Mars: War Logs
Wzniecaliśmy bunt górników w Red Faction, odsyłaliśmy z kwitkiem piekielną armię w Doomie, pacykowaliśmy zombiaki w Martian Gothic i niszczyliśmy bazę Obcych w UFO: Afterlight.
Choć człowiek nigdy nie stanął na Czerwonej Planecie, można powiedzieć, że znamy ją od podszewki. Już wkrótce powrócimy w to niegościnne miejsce. Trafiamy na Marsa sto lat po tajemniczej katastrofie. Tuż po niej urwał się kontakt z Ziemią, przez co życie na skolonizowanej planecie robiło się z roku na rok coraz bardziej uciążliwe. Brak dostępu do nowych technologii nie pozwolił na dalszy rozwój, a woda stała się dobrem luksusowym ze względu na jej kurczące się zapasy. Obecnie jest najcenniejszą walutą i zarzewiem konfliktów pomiędzy czterema korporacjami. Ten, kto kontroluje jej zasoby, ma w ręku cały glob.
Roy Temperance, bohater opowieści, stara się nie wychylać, próbując przeżyć kolejny dzień. Wszystko zmienia się w chwili, gdy tra a do marsjańskiego obozu pracy. Wydostanie się stamtąd to jego pierwsze zadanie. Warto dodać, że podjęte decyzje wpłyną zarówno na relacje z innymi postaciami, jak i przebieg fabuły.
W trakcie kampanii staniemy oko w oko z innymi kolonistami, mutantami oraz przerażającymi stworami zamieszkującymi Marsa. Rozgrywane w czasie rzeczywistym walki będą dynamiczne i efektowne. Z uwagi na konieczność częstego używania broni białej pojawi się możliwość stosowania bloków i uników. Do dyspozycji dostaniemy również szeroki wachlarz talentów, które rozwinie- my w miarę zdobywania doświadczenia. Na system złożą się trzy drzewka rozwoju, zawierające łącznie 36 umiejętności specjalnych (dodatkowo każdą będzie można trzy razy upgrade'ować). Obok takich, które mogą wydać się prymitywne - jak sypanie piachem w oczy oponenta, by na krótki moment go oślepić - wystąpią również bardziej złożone, w tym ataki z ukrycia czy technomagia pozwalająca razić ładunkami elektrycznymi i kontrolować umysły przeciwników.
Świat w grze jest ekstremalnie niegościnnym miejscem, w którym brakuje dosłownie wszystkiego, nie wyłączając broni. Istotny jest więc crafting umożliwiający modyfikowanie posiadanego ekwipunku i składanie z zebranych fantów zupełnie nowych przedmiotów. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by stworzoną wcześniej rzecz rozłożyć na części pierwsze i jeszcze raz wykorzystać jej elementy.
Jako się rzekło, najcenniejsza jest woda obecna we wszystkim, co żyje. Po śmierci wroga można więc uzupełnić prywatne za- pasy, a następnie użyć ich w charakterze waluty. By utemperować mordercze zapędy i traktowanie NPC-ów jak chodzących akwariów mamony, wprowadzony został system reputacji. Wcielenie się w rasowego zbira nie przysporzy nam fanów, a tym samym trudno będzie w razie potrzeby uzyskać pomoc. A skoro już o tym mowa - w trakcie kampanii bohater spotka pięć postaci, które mogą do niego dołączyć.
Mars: War Logs działa na The Silk Enginie, autorskim narzędziu studia Spiders. Na wizualne szaleństwo raczej nie ma co liczyć, ale zaprezentowanym miejscówkom nie można odmówić klimatu. Wedle zapewnień kampania wystarczy na około 15 godzin zabawy. Jak na grę fabularną - niewiele, ale z drugiej strony całkiem nieźle, jeśli uwzględnić fakt, że tytuł jest tworzony z myślą o dystrybucji cyfrowej.