Marketing lekarstwem na słabą gre?
Electronic Arts przyznało się do błędów, popełnionych przed premierą Dead Space'a i Mirror's Edge'a.
Pomimo nie najlepszej sprzedaży postanowiono dać obu tytułom jeszcze jedną szansę.
"Dobry marketing nie uczyni słabej gry lepszą, ale solidne produkcje zasługują na większe wsparcie" - stwierdził dyrektor generalny Electronic Arts, John Schappert. Mówił to w odniesieniu do pamiętnych premier nowych marek firmy w 2008 roku - Dead Space'a i Mirror's Edge'a.
Choć sprzedaż obu tytułów przekroczyła milion egzemplarzy, można mówić o lekkim niedosycie. Schappert przyznał, że obie nie dostały wsparcia marketingowego, na jakie zasługiwały. Średnia not uzyskiwanych przez Mirror's Edge kształtuje się na poziomie 8/10. Jeszcze wyżej - w okolicach 9/10 - był oceniany Dead Space. Dlatego też zdecydowano się na produkcję kontynuacji obu produkcji (ME 2 nie został jeszcze oficjalnie zapowiedziany).
Za przykład dobrego marketingu Schappert podał natomiast działania promujące Dante's Inferno i Mass Effect 2. Obu zapewniono szeroko zakrojone kampanie reklamowe (w tym spoty w przerwie rozgrywek o Super Bowl). Dyrektor generalny EA uważa ponadto, że klienta trzeba związać z produktem - czy to za pomocą wydawanych przez kolejne miesiące DLC, czy innej zawartości, udostępnianej w sieci.