Lucius

Znane powiedzenie mówi: "gdzie diabeł nie może, tam babę pośle". Okazuje się, że nie zawsze. Czasem pośle też swojego syna, Lucka. Niech nie zwiedzie was ten luźny wstęp. Lucius to nie lekka rozrywka dla każdego.

To ciężka, przyprawiająca o ciarki na plecach produkcja, która z pewnością nie nadaje się na podchoinkowy prezent. Nie wcielamy się w niej w bohatera, który musi uratować świat/siebie/przyjaciół przed złem, tylko w przedstawiciela tej drugiej strony - tytułowego Lucjusza Dantego, syna pewnego polityka, który w dniu swoich szóstych urodzin dowiaduje się, że jego prawdziwym ojcem jest sam Lucyfer. I jeszcze tego samego dnia popełnia swoje pierwsze morderstwo. A skoro użyłem słowa "pierwsze", to domyślacie się pewnie, że przyjdzie pora na kolejne. Tak, i to wiele.

Na pierwszy rzut oka Lucjusz wygląda na grzecznego, Bogu ducha winnego chłopca, który przynosi ze szkoły same dobre oceny. Co prawda nieco nazbyt milczącego, co nie powinno przyprawiać go o nadmiar kolegów. W praktyce jednak jest to istny szatan, który w wieku lat sześciu popełnia swoje pierwsze morderstwo. I drugie, trzecie, czwarte... i tak dalej. Każde z nich z zimną krwią, bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Każde w taki sposób, by wyglądało na nieszczęśliwy zbieg okoliczności.

Reklama

Czy Lucjusz wam przypadkiem kogoś nie przypomina? No tak, pewnie, każdemu powinien się on skojarzyć z głównym szwarccharakterem filmowej serii "Omen". Rzeczywiście, projektanci Lucka wzorowali się na nim tak bardzo, że podczas kierowania nim momentami można się zapomnieć. A czy zło zostało tutaj pozostawione samemu sobie? Oczywiście, że nie. Naprzeciwko szatańskiej barykady stoi pewien dzielny detektyw, który próbuje wyjaśnić serię popełnianych przez nas zabójstw.

Mordowanie kolejnych ofiar to w Lucius chleb powszedni. Pod tym względem gra przypomina chociażby serię Hitman. Zabijać musimy z pomysłem, aby każdy martwy osobnik wyglądał na ofiarę nieszczęśliwego wypadku. Oczywiście nie możemy dać się zauważyć. W tym celu kryjemy się w cieniu i zacieramy ślady, które mogłyby wspomnianemu detektywowi dać odpowiedź na pytanie: "co tu się, u licha, dzieje?". Cały czas czuwa nad nami tatuś, od którego możemy otrzymać w prezencie nadnaturalne moce, pomocne w mordowaniu.

Każdy miłośnik skradanek i przygodówek - a przy okazji może horrorów - pomyśli pewnie, że to idealna gra dla niego. Niestety, rzeczywistość może się okazać diabelnie rozczarowująca. Lucius jest liniowy jak książka (nic nie ujmując książkom - gry to jednak gry i oczekuje się od nich choć odrobiny swobody) i prosty jak rozciągnięty sznur. Misje są co prawda różnorodne, ale w każdej z nich od samego początku doskonale wiemy, co mamy zrobić, a w trakcie wypełniania szatańskiego obowiązku jesteśmy prowadzeni za rączkę (przez samego Lucyfera?). Przemierzanie lokacji, takich jak chociażby duży, pusty dom, bywa też potwornie nudne. Lucius porusza się powoli, więc eksplorowanie kolejnych pomieszczeń idzie jak po grudzie. A jeśli chodzi o określanie Luciusa mianem horroru, to uważam takie zachowanie za zdecydowanie przesadzone. Grę należy wyróżnić za klimat, ale tak naprawdę trudno się w niej bać. W końcu sami stajemy po tej drugiej stronie i to my mamy siać postrach.

Na tym minusy Luciusa się nie kończą. Należy zupełnie szczerze przyznać, że gra została wykonana w potworny sposób. Jest z technicznego punktu widzenia przestarzała, miejscami wręcz brzydka. Często oglądamy efekty różnorakich błędów i niedoróbek - dziwnie poruszającego się bohatera czy przycinające się tu i ówdzie postacie. Fabuła jest ciekawa, z zaciekawieniem obserwuje się losy napastowanych przez nas ludzi, ale śledzenie jej psują fatalnie napisane dialogi.

Bohater, fabuła, klimat - gdyby wszystkie pozostałe elementy Luciusa były tak dobre, jak one, mielibyśmy do czynienia z grą co najmniej przyzwoitą. A tak niestety otrzymaliśmy produkt niedorobiony, przestarzały wizualnie i nużący. Jeśli wizja wcielenia się w diabelską latorośl pociąga was na tyle, by spróbować - spróbujcie. Być może docenicie to, co twórcom Luciusa się udało.

Plusy:

+ dobrze opracowany bohater

+ ciekawa fabuła

+ to nie horror, ale klimat trzyma poziom

+ różnorodne lokacje

Minusy:

- nużąca rozgrywka

- brak swobody w działaniu

- przestarzała grafika

- niedoróbki techniczne

- kiepskie dialogi

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama