Legend of Grimrock

Jeśli myślisz, że czasy dungeon crawlerów - takich jak Eye of the Beholder czy Dungeon Master - odeszły na dobre, jesteś w błędzie. Oldskul powrócił!

Przez wiele lat nie graliśmy w ani jednego dobrego dungeon crawlera. Ba, nie graliśmy w żadnego dungeon crawlera. Ten gatunek wydawał się już całkiem wymarły. Aż w końcu fińskie studio Almost Human wpadło na pomysł, by pobudzić go do życia. W ten sposób powstała gra Legend of Grimrock, która przypomina, jak świetnie bawiliśmy się lata temu, przemierzając dniami i nocami podziemne labirynty. Jej autorzy nie bawili się w żadne rewolucje. Krótko pisząc, ich produkcja wygląda jak trójwymiarowy Eye of the Beholder, na którym - swoją drogą - wzorowali się przede wszystkim.

Reklama

Na początku rozgrywki tworzymy drużynę bohaterów, która będzie wraz z nami wędrować po zakurzonych i pełnych pajęczyn korytarzach. Każdemu ze śmiałków możemy wybrać rasę (człowiek, jaszczur, minotaur i... insektoid), klasę (wojownik, łotrzyk oraz mag), rozdzielić pulę punktów pomiędzy poszczególne cechy, a także wybrać dwie zdolności unikalne. Jeśli nie chce nam się bawić w Boga, możemy zdecydować się na którąś z gotowych drużyn, przygotowanych przez twórców. Lepiej jednak spędzić chwilę na stworzenie własnej ekipy.

Wraz z utworzonymi (bądź gotowymi) bohaterami trafiamy do podziemi tytułowej góry Grimrock. To miejsce, w którym zamykano wszystkich największych bandytów. Tutaj spędzali całą resztę swoich marnych żywotów. Do tego mrocznego więzienia trafili także członkowie naszej drużyny. Czy podzielą los wszystkich wcześniejszych jego bywalców, czy też uda im się wyjść na wolność? Jedyna szansa znajduje się w samym sercu góry. Jak głosi legenda, tylko w ten sposób można się wydostać z Grimrock.

Oczywiście dotarcie do serca góry, które znajduje się na najniższym poziomie lochów, będzie diabelsko trudne. Na każdym kroku czają się bowiem bestie, które na nasz widok reagują zawsze w taki sam sposób - atakują nas. Są wśród nich szkieletory, węże, wielkie robaki, trolle czy pająki. Wrogowie różnią się nie tylko wyglądem, ale również sposobem poruszania się i atakowania. W związku z tym także nasza taktyka powinna być różna w zależności od tego, z kim się mierzymy.

Poruszanie się po lochach czy uciekanie przed przeciwnikami jest o tyle utrudnione, że w Legend of Grimrock - podobnie jak w Eye of the Beholder - możemy poruszać się wyłącznie skokowo, po liniach prostych. Wygląda to tak: obrót o 90 stopni w prawo, pole naprzód, pole naprzód, obrót o 90 stopni w lewo, pole naprzód, obrót o 90 stopni w prawo... i tak dalej, i tak dalej. Akcję obserwujemy z oczu bohaterów (nie wiadomo, którego dokładnie), których nie widzimy ani przez sekundę. Aby zaatakować przeciwnika całą drużyną, należy kliknąć na ikonkę obok miniatury wybranego bohatera. Każdą z osobna! Z kolei rzucanie zaklęć polega na wprowadzaniu odpowiednich kombinacji run na tabliczce. Jak oldskul, to oldskul.

Poza przemierzaniem lochów i walką z ich mieszkańcami czas spędzamy także na rozwiązywaniu przeróżnych łamigłówek. Są wśród nich zagadki proste, jak również takie, nad którymi trzeba spędzić trochę czasu. Co najważniejsze, zostały dobrze pomyślane i są w zupełności logiczne. Nie wiem tylko, czy twórcy nie przesadzili z ich liczebnością. Wydaje mi się, że proporcje pomiędzy walką a rozwiązywaniem zagadek w dungeon crawlerze powinny bardziej skłaniać się ku walce.

W Legend of Grimrock nie mogło oczywiście zabraknąć rozwijania postaci. Każda z trzech klas postaci ma siedem głównych drzewek umiejętności. Ważnym elementem jest także zbieranie coraz to lepszych przedmiotów. Jednak musicie być gotowi na to, że znalezienie naprawdę ciekawej broni jest tutaj szalenie trudne. Jest jeszcze magia, podzielona na pięć szkół - cztery z nich są związane z żywiołami, a piątą przeznaczono dla początkujących.

To, co się zmieniło w Legend of Grimrock w porównaniu z Eye of the Beholder, to grafika. To znaczy styl i paleta kolorów zostały podobne, ale naturalnie całość jest już trójwymiarowa i wypełniona nowoczesnymi efektami, które towarzyszą na przykład rzucaniu czarów.

Legend of Grimrock to nic innego, jak Eye of the Beholder w 3D. Autorom udało się przenieść do naszych czasów zarówno model rozgrywki, jak i klimat klasycznych dungeon crawlerów. Jeśli z sentymentem wspominasz tamte czasy, koniecznie wypróbuj tę grę. Co nie znaczy, że w Grimrock nie powinni dawać się zamknąć młodsi gracze. Oni też powinni się tutaj doskonale bawić. Pomimo tych wszystkich pająków i robali, błe...

Plusy:

+ gra jak za starych, dobrych lat

+ dobrze wyważony model rozgrywki

+ świetny klimat

+ atrakcyjna grafika

Minusy:

- może odrobinę zbyt wiele zagadek (choć dobrych)

- przydałby się większy nacisk na fabułę

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy