Kupujemy peceta

Sprzętowy wyścig zbrojeń przystopował już parę lat temu, a ciągły rozwój kart graficznych i procesorów sprawia, że nową i dobrą maszynę do grania można mieć już za mniej niż 1300 zł. Oczywiście, nie będzie to jeszcze pełen wypas i do grania w maksymalnych detalach i wysokich rozdzielczościach nie wystarczy.

Jednak z drugiej strony nawet taka maszyna (jeśli będzie poskładana z głową), może się sprawować lepiej niż dwukrotnie droższy potwor z marketu, bo sprzedawany w takich miejscach sprzęt ma przede wszystkim dobrze prezentować się na ulotkach reklamowych.

Karta graficzna, głupcze!

O ile obecnie do grania nadają się w zasadzie wszystkie znajdujące się na rynku procesory, o tyle z kartami graficznymi już tak łatwo nie jest. Wydajność GPU zintegrowanych z płytą główną (ich zastosowanie to najprostszy sposob na zbicie ceny, stad są popularne w zestawach marketowych), wystarcza do prac biurowych i odtwarzania multimediów, ale w grach stają się bardzo wąskim gardłem.

Reklama

Dlatego też najlepiej przyjąć, że obecnie absolutnym minimum są Radeony HD 6570, kosztujące poniżej 250 zł. Nie dadzą sobie wprawdzie rady z wysokimi rozdzielczościami i pełnymi detalami, ale jeśli zadowolicie się średnimi parametrami - jest to całkiem rozsądny wybór. W każdym razie lepszy niż porównywalny cenowo, a nieco wolniejszy GeForce GT 440. Jeśli jednak granie to dla was priorytet, warto dołożyć niecałe 100 zł do Radeona HD 6670 lub jeszcze lepiej - 150-200 zł do GeForce GTS 450 lub Radeona HD 5750/5770. Są to już karty na poziomie najmocniejszych modeli spotykanych w gamingowych notebookach, choć w stacjonarnych PC-tach nadal uchodzą za raczej budżetowe.

Modele wydajne, którym niestraszne są wysokie detale i granie w Full HD, zaczynają się od poziomu GeForce GTX 550 Ti oraz Radeonow HD 6790, kosztujących około 500-550 zł. Za około 600 zł można natomiast kupić GTX-a 460 (ważne: lepiej kupić wersje z 1 GB pamięci RAM i bez dopisku SE, bo oznacza on kartę o ok. 15 proc. wolniejszą) lub Radeona HD 6850, a są to karty w niektórych testach nawet o 20-30 proc. szybsze niż GTX 550 Ti. Jak na niewielką różnicę w cenie - rewelacja. Można jeszcze rozważyć kupno dopiero wprowadzanego na rynek, bardzo dobrego GTX-a 560, ale wszystko zależy od ceny w sklepach, z którą w momencie premiery może być niezbyt fajnie.

Powyżej 800 zł zaczyna się wysoka półka. GeForce GTX 560 Ti czy Radeon HD 6870 są jednak niewiele szybsze niz firmowo podkręcone modele GTX 460/560 czy HD 6850. Zauważalną różnicę zapewniają dopiero Radeony HD 6950, ale jeśli pieniądze nie są problemem, lepiej od razu zastanowić się nad kosztującymi około 1200 zł GeForce GTX 570 lub Radeonami HD 6970. Wyżej jest już tylko sprzęt dla maniaków: GTX-y 580 (około 1700 zł) oraz dwurdzeniowe GTX-y 590 i Radeony HD 6990 (oba za około 2400 zł), które pełnie możliwości pokażą tylko z monitorami o rozdzielczościach wyższych niz Full HD.

Ile rdzeni i jakie?

Większość gier nadal wykorzystuje maksymalnie dwa rdzenie procesora, dzięki czemu sensowny CPU można mieć już za około 200 zł. Tyle kosztuje AMD Athlon II X2 250. Trochę droższy, za to szybszy w grach jest Intel Pentium Dual-Core E5700. Ale uwaga: wymaga on płyty głównej ze starą podstawką LGA775, co ogranicza możliwość upgrade'u komputera w przyszłości. Nieco wyższy pułap to dwurdzeniowe Phenomy (X2 555 kosztuje około 300 zł), a za niecałe 400 zł można kupić model z czterema rdzeniami (X4 955).

W tym przedziale cenowym warto się już jednak zainteresować procesorami Core i3 Intela. Najtańszy z nich, Core i3-540, kosztuje około 370 zł, a z większością gier poradzi sobie podobnie (albo i lepiej) jak czterordzeniowy Phenom II X4. Korzysta on z płyt głównych z podstawka LGA1156 i daje się podkręcać, a taką możliwość warto sobie zapewnić, zwłaszcza że wydajność może wzrosnąć dzięki temu nawet o 50 proc. Standardowy zegar wynosi bowiem 3,06 GHz, a procesory te kręcą się nawet do 4,5 GHz. Brak możliwości O/C i wyższa cena sprawiają za to, że lepiej odpuścić sobie nowszy Core i3-2100, wymagający płyt w standardzie LGA1155.

Ideałem pod względem wydajności jest kosztujący nieco ponad 700 zł czterordzeniowy Core i5-2500K. Ze względu na brak blokad można go podkręcić z 3,3 GHz do nawet 4,5 GHz, przez co staje się jednym z najszybszych dostępnych na rynku modeli. Z tego też powodu nie ma sensu inwestować w droższe CPU. Ich wydajność nie będzie w grach większa.

Płyty główne i pamięci

Procesor i karta graficzna to jeszcze nie wszystko, warto także zwrócić uwagę na płytę główną. Sensowne modele dla procesorów AMD z podstawka AM3 zaczynają się od 250 zł. Za porównywalne, ale przeznaczone dla Intela trzeba zazwyczaj zapłacić pare złotych więcej (w tym wypadku rodzaj złącza procesora zależy od wybranego CPU, w użyciu są bowiem stary LGA775, nowszy LGA1156, najnowszy LGA1155, a także niszowy LGA1366).

Niewielkiej dopłaty wymagają zazwyczaj porty USB 3.0, ale warto się na nie zdecydować, bo zapewniają znacznie wyższe transfery, a ceny dysków zewnętrznych z takim interfejsem są już tylko minimalnie wyższe niż przynajmniej trzykrotnie wolniejszych modeli z USB 2.0. Kolejna sprawa to rodzaj i liczba slotów wewnętrznych. Standardy są dwa: PCI oraz nowszy PCIe. Ten drugi wykorzystywany jest przede wszystkim przez grafikę, ale coraz częściej także przez karty muzyczne. Dobrze jest upewnić się, że sloty są tak ułożone, że nic nie będzie zasłaniało wentylatora na karcie graficznej, bo będzie się przegrzewała. A skoro już wspomnieliśmy o kartach muzycznych: warto w nie zainwestować, jeśli zależy nam na jakości dźwięku. Rozsądne, np. Asus Xonar DG, zaczynają się już od około 100 zł, nieco bardziej popularne wśród graczy Creative X-Fi Gamer to koszt rzędu 300 zł.

Czas wybrać pamięć. W starszych płytach wykorzystywane są kości DDR2, w nowszych - DDR3. Ceny są w obu przypadkach porównywalne i za 4 GB w zestawie 2 x 2 GB (co zapewnia większą wydajność) trzeba zapłacić od około 200 zł w górę. Przy DDR2 w większości zastosowań wystarczą moduły pracujące z zegarem 800 MHz, w przypadku DDR3 - 1333 MHz. Szybsze (i droższe) mają znaczenie przede wszystkim dla maszyn, które będą podkręcane. 8 GB zbyt wiele obecnie nie daje, za to 2 GB ma sens tylko, gdy liczy się każda złotówka, bo komputer będzie działał przy nich zauważalnie wolniej.

Dyski i napędy

Jeśli chodzi o tradycyjne dyski twarde najważniejsze jest, by były wyposażone w interfejs SATA i pracowały z szybkością 7200 obr./min. Pojemność można dobrać według własnych potrzeb, choć ze względu na ceny najbardziej opłacalne są obecnie modele 1 TB, kosztujące niecałe 200 zł (500 GB są około 50 zł tańsze).

Niezbędnym komponentem jest również napęd optyczny. Ceny wewnętrznych nagrywarek DVD zaczynają się od około 70 zł, czytniki Blu-ray z możliwością nagrywania DVD to wydatek około 250 zł, a nagrywarki Blu-ray - od 400 zł. Do przechowywania danych wygodniejsze są jednak zewnętrzne dyski na USB (modele 500 GB kosztują około 250 zł ), a do przenoszenia - pendrive (16 GB można kupić za 75 zł).

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy