Kosmiczna afera w EVE Online

Parę tygodni temu rozeszły się po świecie wieści, że odpowiedzialne za EVE Online studio CCP chce sprzedawać graczom absolutnie niepotrzebne do niczego przedmioty wewnątrz gry za sumy bajońskie i bajeczne.

Jak się okazuje: tak, to wcale nie były plotki, a monokl za 70 dolarów może być tylko początkiem... Wybierana przez graczy EVE Online z członków społeczności Rada, która raz na jakiś czas rozmawia z twórcami gry, wypowiedziała się właśnie na temat sklepiku wewnątrz produkcji.

Jak się okazało - wystarczyło zapewnienie, że sprzedawane w nim przedmioty nie będą w żaden sposób wpływały na balans rozgrywki, a zostaną na zawsze jedynie ozdobami, by nastroje graczy uspokoić.

Nikt z Rady nie widzi problemu w sprzedawaniu unikatowego modelu statku za miliard dolarów - nie, żeby cokolwiek takiego miało się wydarzyć, jednak przykład jest wystarczająco obrazowy.

Reklama

"Ludzie cały czas wydają kasę na durnowate pierdoły i nie ma znaczenia, czy akurat grają w MMO, czy kupują sportowe samochody lub domy, które są dla nich za duże" - mówi Alex Gianturco.

I ciężko, prawdę mówiąc, mu racji nie przyznać. Niemniej jednak w najbliższej przyszłości gracze mogą spodziewać się zalewu absurdalnie drogich przedmiotów, które nikomu do szczęścia potrzebne nie są, dochód z których zostanie przeznaczony na dalsze udoskonalanie gry. Są monokle po 70 dolarów sztuka, będą pewnie też koszulki po dwieście. Co jeszcze...?

EVE Online: Bunt graczy kosztuje już ponad milion USD

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy