Kontrowersyjny eksperyment z nielegalną kopią gry

Specjalizująca się w oferowaniu wydawcom antypirackich rozwiązań firma Vigilant Defender przeprowadziła bardzo ciekawy eksperyment. Jego celem jest stworzenie systemu dystrybucji wykorzystującego sieci torrent, który przyniósłby zyski twórcom gier.

James Grimshow, założyciel firmy Vigilant Defender, zmodyfikował testową wersję Deus Ex: Human Revolution - Bunt Ludzkości, która w maju wyciekła do sieci i umieścił ją na popularnych stronach z torrentami. Przypominała ona "profesjonalną", przygotowaną przez piratów edycję z małym wyjątkiem - zawierała tylko trzy pierwsze misje. Po ich przejściu gra się wyłączała, a gracz był przenoszony na stronę ze specjalną ankietą.

Znalazły się w niej pytania m.in. dotyczące tego, dlaczego ludzie pobierają nielegalnie pliki, z jakich stron korzystają oraz co sądzą o ankietowani sądzą o zabezpieczeniach DRM. Grimshaw przewiduje - bazując na 900 tysiącach odwiedzin strony z ankietą - że tak przygotowana wersja Deus Ex: Human Revolution - Bunt Ludzkości została pobrana około miliona razy.

Reklama

W rozmowie z Eurogamerem Grimshaw broni swojego kontrowersyjnego eksperymentu. Według niego, chciał zaoferować graczom darmową próbną wersję, po której przetestowaniu kupiliby pełną edycję. Chciał też pokazać, że piraci także są potencjalnymi klientami. 26 tysięcy osób we wspomnianym wyżej kwestionariuszu stwierdziło, że byłoby gotowi zapłacić za Deus Ex: Human Revolution - Bunt Ludzkości. Średnia oferowanej kwoty wynosiła 14,49 euro.

Vigilant Defender założyło nawet specjalne konto na PayPalu, na które piraci mogliby przelać dowolną sumę - w zamian za przekazanie pieniędzy, otrzymaliby oni poprzez sieć torrent własną kopię Deus Ex: Human Revolution - Bunt Ludzkości. Uzbierana kwota zostałaby przekazana wydawcy, firmie Square Enix. Ten jednak nie przystał na pomysł i Grimshaw był zmuszony zakończyć tę fazę eksperymentu.

"Oferujemy wydawcom sposób dotarcia do masowego rynku, rynku piratów, po niskim koszcie. Pozwoli on zyskać wydawcy więcej pieniędzy, stopa zwrotu jest znacznie wyższa niż w przypadku pojedynczej cyfrowej legalnej kopii. Ta antypiracka metoda daje klientom więcej korzyści niż piractwo. To najlepszy sposób na jego powstrzymanie" - mówi James Grimshow.

Rynek używanych gier gorszy niż piractwo?

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy