Homefront bez zmian po koreańskim konflikcie

Ponieważ nowy FPS od THQ oparty jest tylko na fikcyjnych domysłach, twórcy nie zamierzają zmieniać go pod wpływem ostatnich wydarzeń na półwyspie koreańskim.

Homefront opowiada historię ataku Korei Północnej na Stany Zjednoczone, ogarnięte kryzysem ekonomicznym i będące łatwym kąskiem dla napastników. Tytuł ten znajduje się w produkcji już dobre kilkanaście miesięcy (a może i dłużej) i nikt nie spodziewał się, że tuż przed samym finiszem prac w Korei wydarzy się to, co właśnie się wydarzyło. Oczywiście chodzi o atak Korei Północnej na południowokoreańską wyspę Yeonpyeong.

Zapewne THQ i twórców Homefront czeka walka o oczyszczenie gry z zarzutów żerowania na rzeczywistych wydarzeniach (które oczywiście padną z ust osób, które na grach za bardzo się nie znają), lecz wcale a wcale ich to nie zraża. Na pewno nikt nie zamierza niczego w niej zmieniać pod wpływem konfliktu, który dzieje się w naszym, realnym świecie.

Reklama

Jak powiedział jeden z przedstawicieli THQ: "Homefront to dzieło opartej na domysłach fikcji, którego akcja rozgrywa się w roku 2027", a potem rzecznik prasowy dodał: "Ostatnie wydarzenia mające miejsce na półwyspie koreańskim są oczywiście tragiczne i mamy, tak jak wszyscy, nadzieję, że konflikt ten zostanie szybko i pokojowo zażegnany."

Homefront ma trafić do sprzedaży już w marcu przyszłego roku (na PC, PS3 i X360). My również mamy nadzieję, że do tego czasu sytuacja w Korei ulegnie poprawie i że... Homefront będzie dobrą grą.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy