Half-Life 3: Dlaczego Valve nie puszcza pary z ust?
Od kilku lat Valve milczy na temat Half-Life'a 3 - nie pomogła nawet zbiorowa akcja, która miała przekonać firmę do ujawnienia kilku informacji o grze.
W jednym z wywiadów szef Valve wyjaśnił, że powodem, dla którego o produkcji wiadomo niewiele są wiecznie pojawiające się nieoczekiwane problemy w trakcie prac nad nią.
W wywiadzie udzielonym na antenie podcastu Seven Day Cooldown serwisu Polygon Gabe Newell poruszył, w zawoalowany sposób, kwestię Half-Life'a 3. W jaki? Nie odniósł się bezpośrednio do nowych przygód Gordona Freemana, a gry... Ricochet 2.
Ricochet to chyba jedyna nieudana gra Valve, z której sami zresztą od lat się śmieją. Prawdopodobieństwo, że pracują nad jej sequelem jest więc bardzo małe (chyba, że rzeczywiście nie potrafią liczyć do trzech... - przyp. red.).
Jest to więc raczej żartobliwe określenie Half-Life'a 3, na co zresztą wskazuje konstrukcja pytania zadanego przez dziennikarza Polygon oraz sama odpowiedź Newella, którzy mówiąc o czymś zupełnie innym dokładnie wiedzieli o czym tak naprawdę rozmawiają.
Dlaczego więc o Half-Life 3 wiadomo niewiele? Valve ponoć nauczyło się na błędach - do tej pory, jak twierdzi prezes studia, zdradzali zbyt wiele o swoich grach i różnice pomiędzy zapowiedziami, a końcowym produktem irytowały graczy. Tym razem zdecydowali się więc obrać inną drogę: milczenie.
W czasie prac nad trzecią częścią przygód Freemana, jak mówi Newell, dochodzi ciągle do wydarzeń, które "zaskakują ich pozytywnie i negatywnie". Sami nie są więc w stanie dokładnie przewidzieć jak ta gra będzie wyglądała za miesiąc, a tym bardziej dać fanom jakichś konkretów na jej temat.
"Uważamy, że zwroty i nagłe zmiany, na jakie natykamy się i jakich dokonujemy w czasie produkcji zirytowałyby ludzi jeszcze bardziej, niż nasze milczenie" - dodaje Newell.
Ale czy ma rację? Może Valve powinno zaryzykować i zaprezentować światu przynajmniej wstępny szkic Half-Life'a 3?