Gry powodem rozwodów?

Według danych portalu Divorce Online, wiele rozwodów spowodowanych jest tym, że mężczyźni dużo więcej czasu poświęcają na granie w World of Warcraft i Call of Duty, zamiast spędzać go ze swoimi żonami.

Divorce Online to portal, w którym można złożyć wniosek o rozwód i w szybki sposób załatwić wszelkie formalności z nim związane. Według danych tego serwisu około 15% kobiet twierdzi, że dla ich partnerów ważniejsze są gry niż żona.

Jest to wzrost o 5% w porównaniu do ubiegłego roku. Żony przede wszystkim twierdzą, że winę za to ponosi gra World of Warcraft, w której gracze tworzą własną postać i wkraczają do świata fantasy, oraz Call of Duty, gdzie biorą udział w licznych działaniach wojennych.

Na ten temat wypowiedziała się Jessica Ellis, 24-letnia mieszkanka Londynu, która rozwiodła się ze swoim byłym mężem ze względu na to, że za dużo czasu poświęcał na granie.

Reklama

"Kiedy już było naprawdę źle, grał około 8 godzin dziennie. Ja próbowałam go od tego odciągnąć, ale on nie widział problemu, dopóki nie powiedziałam mu, że chcę odejść. Wtedy było już jednak za późno" - żali się Jessica Ellis.

Ważna jest profesjonalna pomoc

Ryan G Van Cleave - ekspert w dziedzinie uzależnienia od gier twierdzi, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, do czego może doprowadzić takie uzależnienie.

"Sporym problemem jest to, że tak zwani "nie-gracze" nie widzą tego, że granie może być uzależniające. Oznacza to więc, że nie jest to wybór między czasem spędzanym w wirtualnym świecie, a czasem spędzanym z małżonką i rodziną. To jest po prostu przymus" - obserwuje Ryan G Van Cleave.

"Jednak w rzeczywistości jest tak, że przy odpowiednim wsparciu profesjonalistów, uzależniony od gier, tak samo jak uzależniony od czegoś innego, może wyjść ze swojego nałogu" - podkreśla ekspert.

Menadżer portalu Divorve Online twierdzi, że zaczął się bardziej przyglądać tematowi i sprawdzać, jak w liczbach wygląda problem, po tym jak sporo żon wypisywało, że to World of Warcraft jest winny rozpadowi małżeństwa.

"Na początku byłem zaskoczony wynikami, ale spodziewam się, że w przyszłości może być gorzej" - twierdzi menadżer serwisu Mark Keenan.

"Wzrost może być spowodowany między innymi tym, że ludzie spędzają coraz więcej czasu w domu ze względu na recesję, a gry stają się wtedy ucieczką od nieudanego związku" - podkreśla na koniec Mark Keenan.

Opinie jak zwykle bywają różne

Szef organizacji TIGA (reprezentującej i promującej branżę gier w Wielkiej Brytanii), czyli Richard Wilson także wypowiedział się w tej sprawie...

"Absolutnie nie ma żadnych udowodnionych związków między grami wideo a uzależnieniem. Światowa Organizacja Zdrowia nie przedstawiła oficjalnych danych medycznych diagnozujących uzależnienie od gier. Granie w gry to hobby, a ludzie po prostu stają się ich pasjonatami. Nie ma więc żadnej różnicy pomiędzy pasją w czytaniu książek, oglądaniem TV czy uprawianiem sportu. W końcu gry mogą też przysłużyć się zdrowemu trybowi życia jak na przykład Wii Sports czy Kinect. Mogą być także bardzo pożyteczne dla edukacji" - wypowiada się Richard Wilson.

Głos zabrał też Blizzard, producent World of Warcraft, czyli - jak twierdzą żony - gry przyczyniającej się do rozwodów: "Nasze gry tworzone są dla zabawy, ale tak samo jak każda forma rozrywki, życie w ciągu dnia zawsze powinno mieć pierwszeństwo. Poza tym, World of Warcraft zawiera praktyczne narzędzia, które monitorują czas grania".

Najbardziej romantyczne pary w historii gier

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: powody | Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy