Gracze płacą za lepszą grafikę

Dobrych darmowych MMO nigdy za wiele. Szczególnie, jeśli ich system mikropłatności wcale nie premiuje graczy wydających prawdziwą gotówkę.

A taka jest właśnie zapowiedziana niedawno sieciówka Path of Exile. Powstająca w studiu Grinding Gear Games produkcja w dużym stopniu przypomina to, co widzieliśmy przy okazji grania w serię Diablo. Path of Exile to sieciowy hack&slash, w którym sieczemy wiele potworów, które staną nam na drodze. Gra zaoferuje nam losowo generowane poziomy, tryby PvE i PvP, dynamiczny system umiejętności oraz sześć klas postaci. Ale nie to jest w niej najważniejsze.

Szczególną uwagę zwraca tu system mikropłatności. W przeciwieństwie do innych darmowych MMO, przedmioty, które możemy nabyć za prawdziwą kasę w Path of Exile nie ułatwią nam rozgrywki. Za pieniądze możemy kupić bowiem jedynie nowe graficzne elementy, które sprawią m.in. że czary naszego bohatera będą ładniejsze, a zbroja będzie robiła większe wrażenie. Płacąc gotówką można również zmienić imię kierowanego herosa.

Reklama

"Niektóre z gier Free2Play nie są w rzeczywistości darmowe w sposób, który można byłoby tolerować" - stwierdził Chris Wilson, prezes studia Grinding Gear Games. "Można powiedzieć, że w niektórych grach twórcy chcą, by płacono pieniądze w regularnych odstępach czasowych i karzą gracza długimi grindami, które mógłby ominąć - my omijamy to, nie oferując możliwości kupna takich [dających przewagę] rzeczy. Można ubrać swoją postać, jeśli się chce. Inna sprawa, że nasza gra robiona jest przez zachodnich developerów dla zachodniego rynku - miejmy nadzieję, że będzie to coś znaczyć" - dodaje.

Gra ukaże się pierwszym kwartale 2011 roku. A poniżej mamy dla was jej pierwszy trailer.

Zwiastun gry Path of Exile:

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy