FBI aresztowało hakerów z grupy Anonymous?
CNN donosi, że FBI aresztowało już czternastu hakerów, którzy podobno mieli jakiś związek z "grupą przestępczą" Anonymous.
Nadążyć za grupami hakerskimi jest ciężko, a służby rządowe niestety nie są w stanie nigdy sprecyzować czy dorwali ludzi z Anonymous, AnonOps, AntiSec, czy może raczej kogoś z LulzSec...
Anonymous słynie głównie z najprostszych ataków marki DDoS, które według ich ideologii są odpowiednikiem pikietowania na rynku dowolnego miasta, lub strajku. Są pokojowym protestem, który nie czyni rzeczywistych szkód - poza ewentualnym zastojem w biznesie, jak w przypadku gwiazdkowego ataku na Amazon. Z drugiej strony - hakerzy z LulzSec wzięli sobie za cel prawdziwe "hakerstwo" i swego czasu zaatakowali strony CIA, oraz wykradli wiele tajnych dokumentów policji z Arizony, chociaż ich kariera po zdemaskowaniu lidera zbliża się do końca.
Niemniej jednak, FBI otrzymało sądowe pozwolenie na przeszukanie ponad 35 domów i jest właśnie w trakcie konfiskowania komputerów i przeróżnych innych dowodów ewentualnych zbrodni. Podobno nie jest to jednorazowa akcja, a raczej część wielkiej kampanii policyjnej przeciwko cyber-atakom ukierunkowanym w wielkie firmy i organizacje.
Konkretów raczej szybko nie poznamy - jako, że członkowie Anonymous są z założenia anonimowi, ciężko wskazać do jakiej grupy hakerskiej i czy w ogóle do jakiejkolwiek należeli. W sieci pojawiły się już jednak komentarze, które sugerują, że FBI strzela na oślep i zgarnia płotki, które w czasie ataków na PayPal miały po trzynaście lat. Doskonały sposób na wydawanie pieniędzy podatników.
Przeczytaj także o aresztowaniu hakera, który odpowiedzialny był za ataki na Nintendo