Duke Nukem pięciokrotnie dłuższy od Call of Duty

Randy Pitchford, szef studia Gearbox, które z poślizgami, ale i determinacją finiszuje prace nad grą Duke Nukem Forever udzielił ciekawego wywiadu serwisowi CVG, w którym pada parę smakowitych cytatów.

O świecie bez Duke Nukem Forever: "Kiedy ogłoszono, że nie będzie Duke Nukem Forever pomyślałem sobie O mój Boże, jesteśmy jedynymi ludźmi na świecie, którzy mogą go uratować, musimy to zrobić. Zdecydowałem, że warto będzie to zrobić, choć to wielkie ryzyko. Ale Duke, to postać jedyna w swoim rodzaju. Nie ma niczego takiego jak on na świecie i uznałem, że on musi istnieć. Nie chciałbym żyć w świecie, w którym nie ma Duke'a".

O długości Duke Nukem Forever: "Mówiąc szczerze to naprawdę długa gra. Starcza na 14-18 godzin rozgrywki, więc jest jak cztery-pięć Call of Duty".

Reklama

O złożonych relacjach Duke'a z kobietami: "To wcale nie tak, że Duke nienawidzi kobiet. On jest egocentrykiem, wszystko musi się toczyć dookoła niego. Kobieta może zaoferować mu coś zupełnie innego, niż mężczyzna. Jeśli dla Duke'a kobiety znaczą mniej, niż on, wcale nie wynika to z tego, że są kobietami. Wynika to z tego, że nie są nim. Ale przecież on kocha kobiety, wystawia się na wielkie ryzyko właśnie po to, by były bezpieczne. Przecież o to chodzi w całej grze. Ciekawie byłoby natomiast zobaczyć kiedyś kobiecą wersję Duke'a. Może jest w tym pomyśle gra, którą ktoś powinien zrobić..."

CDA
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy