Duchowny gry wideo na stosach palić chce
Od dłuższego czasu modę w kwestii niszczenia płyt z muzyką i grami dyktuje policja, wykorzystując do tego celu walce lub buldożery.
Jednak pastor Patrick sugeruje w tym sezonie powrót do korzeni - rodzinne palenie na stosach nośników danych.
XVII wiek - Galileuszowski "Dialog" zostaje spalony na stosie, a autor książki ledwie unika surowej kary. A teraz cofnij... nie, to miało miejsce w 2008 roku. W wywiadzie dla serwisu DailyPress, pastor Richard Patrick proponuje publiczne spalenie gier wideo i płyt (w domyśle chodzi zapewne o te z muzyką):
"Rozważamy, czy nie zorganizować happeningu, żeby rodzice i dzieci mogliby spalić płyty i gry wideo, które uważają za destruktywne dla umysłu naszej młodzieży.
Młodzi ludzie ulegają wpływom tego co widzą i słyszą. Są omamiani przez telewizję... telewizję i filmy pokazujące ludziom wizje, które nie są rzeczywiste...
(Brutalne media) mają ogromny wpływ na młodych ludzi i przemoc. Właściwie to wszystko, co oglądają. Część z nich próbuje naśladować te zachowania, chociaż ich wzorce nawet nie żyją w tych sferach, w których się prezentują. Część z raperów pokazujących w telewizji przestępstwa nawet nie mieszka w miastach - żyją na przedmieściach. To wszystko to fasada".