Diablo Junior - Diablo na GameBoya podobne do... Pokemonów

Do tej pory miliony graczy czekają, aż Diablo zadebiutuje na konsolach. A okazuje się, że gra mogła zaliczyć swój "pozapecetowy" debiut już dawno temu.

David Craddock z Blizzardu przyznał, że studio planowało przenieść swoją kultową serię na konsolkę Game Boy Color lub Game Boy Advance, które święciły triumfy ponad dekadę temu. Diablo w tej wersji miało nosić tytuł Diablo Junior i przypominać... serię Pokemon, zdecydowanie jedną z najbardziej znanych z Game Boyów.

"Diablo Junior miało być single-playerowym prequelem dla pierwszej części serii" - przyznał Craddock w rozmowie z dziennikarzem serwisu Shack News.

"Biorąc przykład z serii Pokemon, studio chciało wydać trzy kartridże, z których każdy zawierałby historię innego bohatera - wojownika, łotra i czarodzieja - jak również odmienne przedmioty, które gracze mogliby kolekcjonować i którymi mogliby się wymieniać" - dodał Craddock.

Reklama

Produkcja Diablo Junior była prowadzona na niewielką skalę. Blizzard rozpoczął ją tuż po wydaniu drugiej części serii. Gra miała zostać wydana albo na Game Boy Color, albo na Game Boy Advance, albo na obu konsolkach.

Grę każdy z bohaterów miał rozpoczynać w unikatowym mieście, aby następnie udać się na dzikie tereny oraz do podziemi. Na rozgrywkę miały się składać: eksplorowanie lokacji, walka z potworami, kolekcjonowanie przedmiotów oraz rozwój postaci. Czyli to wszystko, co znamy z kanonicznej serii.

Craddock planuje opowiedzieć więcej tego typu historyjek w swojej książce, będącej nieautoryzowaną historią Blizzardu. Mamy w niej znaleźć wyznania ponad 80 pracowników studia (byłych i obecnych). Przeczytamy w niej między innymi także o niewydanym dodatku do drugiego Diablo. Jednak - w naszej opinii - chyba żadna historia nie pobije tej o Diablo na Game Boya, inspirowanym Pokemonami...

"Gwiezdne Wojny" jakich nigdy nie znałeś!

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy