Diablo III: Premiera zagrożona. Kto jest winny?
Od dawna Blizzard zapowiadał, że zamierza wydać Diablo III jednocześnie na całym świecie, a sama gra ma nie posiadać blokad regionalnych i wszędzie ma być dostępna wersja o tej samej zawartości.
Niestety pojawił się niespodziewany problem, który może pokrzyżować te plany. Gdzie? W Korei Południowej.
Internetowe wydanie dziennika Korea Times donosi, że koreańska organizacja zajmująca się klasyfikacją wiekową gier waha się z podjęciem decyzji dotyczącej Diablo III. Powodem jest ujawniony kilka miesięcy temu przez Blizzarda dom aukcyjny, w którym gracze będą mogli kupować wirtualne przedmioty dla swoich bohaterów za prawdziwe pieniądze. A dom aukcyjny to hazard - zakazany w Korei Południowej.
Wczoraj miało odbyć się spotkanie członków organizacji, w trakcie którego miała zostać podjęta ostateczna decyzja. Jej rzecznik prasowy oznajmił jednak, że nie doszło do porozumienia. Kolejne zebranie zaplanowane jest na dzisiaj, jednak los Diablo III może nie zostać w jego czasie przesądzony - w środy i piątki są bowiem standardowymi dniami, gdy oceniane są różnego rodzaju gry.
Decyzja koreańskiej organizacji może wpłynąć na premierę produkcji. Blizzard planuje bowiem jednoczesną premierę na całym świecie, zaś sama gra ma być identyczna we wszystkich krajach. Koreańczycy mogą więc pokrzyżować te plany, choć rzeczniczka prasowa studia zaznacza, że firma nadal chce je zrealizować.
Warto jednak podkreślić, iż niewykluczone, że wahanie koreańskiej organizacji już wpłynęło na debiut trzeciego Diabła. Decyzję o przesunięciu premiery gry na 2012 rok Blizzard ogłosił 23 września - dzień wcześniej Mike Morhaime, prezes studia udał się w trybie pilnym do Seulu, by przedyskutować kwestię klasyfikacji z członkami stowarzyszenia przyznającego kategorie wiekowe grom. Jest to ważne - Korea Południowa to jeden z największych rynków zbytu dla "Zamieci". W końcu to tam StarCraft jest traktowany, jako sport narodowy.