Deponia

Uważajcie! Jeśli nie będziemy szanować środowiska i nie przestaniemy otaczać się śmieciami, za kilkadziesiąt lat nasza kochana Ziemia może wyglądać jak ta pokazana w Deponii. No, ale chwila... ta Ziemia jest piękna!

Moje marzenie się spełniło. Jakiś czas temu - trudno określić, kiedy dokładnie, ale na pewno nie tak dawno - przygodówki zaczęły wracać do łask. Nie jako wysokobudżetowe megaprodukcje, ale jako pomniejsze, pomijane w mainstreamie gry, będące często dziełami niewielkich, niezależnych zespołów. I całe szczęście, bo nie wyobrażam sobie pozycji takich, jak Deponia, w towarzystwie kolejnych odsłon Call of Duty czy Battlefielda. Ich miejsce jest gdzieś indziej - w niszach mikroklimatu indie. Tutaj mają czym oddychać i cieszą się warunkami, w których mogą nas zachwycać jak lata temu. Wymarzony oldschool dla wszystkich "przygodówkowiczów" z wąsem. Tych, którzy pamiętają oryginalne Monkey Island czy Day of the Tentacle.

Reklama

W tym właśnie mikroklimacie rozwijają się takie twory, jak Deponia. To produkcja niewielkiego, niemieckiego studia o nzawie Daedelic Entertainment, wydana przez firmę Lace Mamba Global. Nierozpoznawalność tych dwóch bytów powinna świadczyć o tym, jakiego kalibru grą jest Deponia. Ale ludzie za nią odpowiedzialni są nie mniej zdolni i kreatywni, co pracownicy największych deweloperów tej branży. Potrafili stworzyć świat tak nietypowy, kolorowy i - najzwyczajniej w świecie - sympatyczny, że nie chce się go opuszczać nawet na chwilę.

Ów świat - tytułowa Deponia - to taka Ziemia rodem z odległej przyszłości, z okresu, gdy śmieci kumulowane przez ludzi przez wieki w końcu zdążyły pokryć całą jej powierzchnię. Zebrało się ich tak wiele, że można w nich było zamieszkać i wybudować szyby górnicze, poprzez które wydobywa się na co dzień cokolwiek cenniejsze towary niż te zalegające na samym wierzchu. Jeśli wydaje wam się, że świat złożony ze śmieci nie może być wesoły i barwny, jesteście w błędzie. Środowisko, w którym poruszamy się w Deponii, zachwyca bajkowymi kolorami, a niebo nad nim nie jest szare, a błękitne, pełne śnieżnobiałych chmur.

Świat gry jest pełen nie tylko kolorów, ale i humoru. Napotykane przez nas postacie są żartobliwe i rozmowy z nimi przypominają dialogi znane z takich klasyków, jak chociażby Monkey Island. Ponadto bohaterowie wymyśleni przez Daedelic Entertainment zostali bardzo wyraźnie nakreśleni, każdy z nich czymś się wyróżnia i coś w sobie ma. Mam na myśli także głównego bohatera - przesadnie wierzący w swoje umiejętności leń imieniem Rufus, który nie marzy o niczym innym tak bardzo, jak o opuszczeniu tytułowej Deponii i przedostaniu się do latających wysp Elysium. Jego kolejne pomysły na osiągnięcie pomysłu są coraz bardziej szalone i... z góry skazane na porażkę. Z czasem Rufus zmienia zdanie i bardziej niż Elysium zaczyna się interesować dziewczyną (tak, tak - w grze jest i wątek romantyczny) etc., ale szczegółów nie zamierzam zdradzać. Jest ciekawie, sympatycznie i ciepło, co docenią wszyscy miłośnicy przygodówek w stylu wspomnianej Monkey Island.

Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, mamy tu do czynienia z typową przygodówką point & click. Całe sterowanie odbywa się za pomocą myszki, a do naszych głównych zadań należą: eksploracja, prowadzenie dialogów, zbieranie przedmiotów oraz rozwiązywanie zagadek. Większość łamigłówek polega w Deponii na odszukiwaniu, łączeniu i wykorzystaniu w odpowiednich miejscach różnego rodzaju rzeczy, ale zdarzają się tutaj także układanki czy zagadki słowne. Nie dajcie się zwieść bajkowemu charakterowi gry - przygotowane przez jej twórców zagadki sprawią, że zagotują się głowy nawet najbardziej wytrawnych "przygodówkowiczów". Co jednak najważniejsze, rozwiązania łamigłówek nie są przypadkowe, wszystko ma logiczny sens.

Deponia nie jest niestety idealna. W grze każdy znajdzie coś, co będzie go irytować i drażnić. Dla jednego będzie to ciągle powtarzająca się muzyka (choć niezwykle przyjemna), dla drugiego - niedoskonała grafika (animacje postaci lubią "rwać"), a dla kogoś jeszcze innego - postać samego głównego bohatera (jego charakter bywa drażniący, nie ma co). A dla kogoś takiego, jak ja, wszystko po trosze.

Niemniej jednak Deponia to jedna z najlepszych przygodówek, jakie ukazały się w tym roku. Każdy, kto marzy o przeżyciu ciekawej, wesołej i barwnej historii, powinien jak najszybciej nabyć swój egzemplarz tej gry. Szkoda jedynie, że do tej pory nie udało jej się znaleźć polskiego wydawcy, co oznacza, że osoby słabiej zaznajomione z językiem angielskim nie zrozumieją wszystkich zawartych tutaj żartów. A to będzie nie lada strata.

Plusy:

+ prześliczny, kolorowy świat

+ ciekawa fabuła

+ ogromna dawka humoru

+ logiczne, wymagające zagadki

Minusy:

- bywa irytująca

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama