Dark Souls 2

W dobie gier coraz prostszych i łatwiejszych Dark Souls było prawdziwym rodzynkiem dla "hardkorowych" graczy. A jak będzie z sequelem?

Cóż, tak naprawdę trudno przewidzieć. No, bo co sądzić o grze, która z jednej strony ma być najtrudniejszą z całego portfolio twórców (a zatem jeszcze trudniejszą niż Dark Souls), a z drugiej znacznie przystępniejszą dla tłumów niż pierwowzór? From Software miało zdecydowanie łatwiejsze zadanie, gdy tworzyło pierwsze Dark Souls. Wtedy nikt nie liczył na wielki sukces, a samo studio rozpoznawalne było głównie w kręgach "hardkorowców". Ale teraz jest inaczej - From Software i Dark Souls kojarzą wszyscy, a Namco Bandai nie wyobraża sobie, że "dwójka" nie przebije popularnością "jedynki".

Reklama

Zadanie będzie jeszcze trudniejsze z powodu zmiany na stanowisku reżysera gry. Hidetaka Miyazaki, ojciec nie tylko Dark Souls, ale i Demon's Souls, został odesłany do prac nad inną, zupełnie nową marką, a zastąpiła go dwójka mniej znanych (przynajmniej na Zachodzie) fachowców - Tomohiro Shiguya oraz Yui Tanimura. Do tej pory zajmowali się oni popularną w Japonii serią o mechach, zatytułowaną Another Century. Czy udźwigną nowy projekt? Na szczęście pomagać im będzie Miyazaki, który z boku będzie nadzorował prace i podpowiadał nowym twórcom.

Shiguya i Tanimura chcą, by Dark Souls 2 utrzymało charakter pierwowzoru. Gra ma stanowić wyzwanie, doprowadzać graczy do szału z powodu kolejnej nieudanej próby pokonania jakiegoś potwora, ale jednocześnie oferować niepowtarzalne uczucie zwycięstwa, gdy w końcu się to uda. Jednocześnie zależy im na tym, by wciągnąć w zabawę nowych graczy, niekoniecznie "hardkorowców", dlatego też planują w początkowej fazie rozgrywki bardziej zdecydowanie wyciągnąć pomocną dłoń - pokazać świat gry, przedstawić w jasny sposób interfejs czy nasze cele i ograniczyć dostęp do bardziej zaawansowanych funkcji. Niewykluczone, że w Dark Souls 2 pojawi się także bardziej "casualowy" poziom trudności, przeznaczony dla nowicjuszy. To wszystko brzmi sensownie.

Sama rozgrywka w Dark Souls 2 przypominać będzie doświadczenia znane z "jedynki". Ponownie będą się na nią składać: eksploracja, walka i pokonywanie szalenie trudnych fragmentów. Nie znaczy to jednak, że twórcy nie planują nowości. Absolutnie nie, ale na razie nie wiemy o nich zbyt wiele. Zapowiedziano między innymi system moralności. Gracze, którzy nie będą mieli zbyt czystego sumienia, będą musieli stoczyć walkę z jeżdżącym w rydwanie egzekutorem. Tak nawiasem, ów rydwan prawdopodobnie nie będzie jedynym pojazdem dostępnym w grze. Ma być ich więcej i możliwość skorzystania z nich mamy mieć także my. Ale czy będziemy mogli nimi swobodnie podróżować? To już wątpliwe.

W Dark Souls 2 zmieni się otoczenie. Co prawda trafimy do tego samego uniwersum, co w poprzedniczce, ale do zupełnie nieznanej krainy. Jak określili to twórcy, tak jak Lordran z części pierwszej był biegunem północnym, tak tym razem trafimy na biegun południowy. O fabule nie wiadomo póki co nic, poza tym, że wykorzystany zostanie w niej motyw epok historycznych. Można się więc spodziewać podróży nie tylko pomiędzy lokacjami, ale również po osi czasu. Co zaś się tyczy lokacji, ponownie mają one mieć zamknięty charakter (choć pomiędzy nimi będziemy się poruszać stosunkowo swobodnie), ale autorzy zamierzają wzbogacić je o znacznie większą liczbę detali. Środowisko ma być zróżnicowane i klimatyczne - tu i ówdzie pojawi się śnieg, z którym eksperymentowano już przy okazji "jedynki", ale wówczas napotkano na bariery technologiczny; napotkamy też na morze czy ocean w raczej nostalgicznym wydaniu. Autorzy nie wykluczają także wprowadzenia systemu zmiennych warunków atmosferycznych.

W ulepszeniu strony graficznej Dark Souls 2 pomoże bez wątpienia nowy silnik, który do tej pory w akcji widzieli tylko nieliczni. Ale ci, którzy mieli taką okazję, byli nim oczarowani, porównując go do technologii wykorzystanych w najbardziej obiecujących produkcji, takich jak Star Wars 1313 czy Watch Dogs. Podobno From Software udało się zdecydowanie poprawić animacje postaci, oświetlenie oraz wspomnianą ilość detali. Autorzy mają za zadanie także poprawić optymalizację gry oraz uwolnić ją od błędów technicznych, które trapiły zarówno Demon's Souls, jak i Dark Souls. Bez tego o przyciągnięcie "niedzielnych graczy" mogłoby być trudno.

Jeśli tylko From Software dotrzyma obietnicy i nie porzuci charakteru rozgrywki znanego z "jedynki", a jednocześnie sprawi, że gra będzie bardziej przejrzysta niż pierwowzór i w przeciwieństwie do niego pozbawiona błędów, może osiągnąć największy sukces w swojej historii. Tego mu i samym sobie życzymy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama