Crysis 2

Pierwszy Crysis został zapamiętany głównie dzięki kapitalnej grafice. Czy kontynuacja będzie czymś więcej? Jeśli podobał ci się tropikalny klimat pierwowzoru, będziesz zawiedziony. Ale jeśli wolisz amerykańskie metropolie, możesz się cieszyć.

Akcja gry przenosi się z nieznanej wyspy na Morzu Południowochińskim do zdewastowanego Nowego Jorku. Na miejscu - prawdopodobnie ponownie jako znany z "jedynki" Prorok - przyjdzie ci walczyć z obcymi, którzy noszą się z zamiarem przejęcia władzy nad ludzkością, a także z wrogo nastawionymi członkami Crynet Ops Infantry. Będzie wybuchowo, głośno i efektownie.

Nowy Jork, który odwiedzisz, będzie miał niewiele wspólnego z tym rzeczywistym. To znaczy, znajdą się w nim prawdziwe budowle, takie jak Manhattan czy Times Square, ale już wygląd tych i pozostałych budynków będzie specyficzny. Twórcy wzorowali się między innymi na filmach Jestem legendą i Pojutrze, w których zaprezentowano alternatywną wizję amerykańskiej metropolii - choć w Crysis 2 ma ona być jeszcze bardziej odmienna.

Reklama

Twórcy najwyraźniej chcą zmienić opinię na temat Crysisa. Mnóstwo graczy zakochało się w "jedynce", ale równie dużo uważało ją za piękną, ale - niestety - pustą. Dlatego też tym razem większy nacisk zostanie położony na fabułę, która będzie się rozwijała nie tylko za pośrednictwem cutscenek, ale i licznych rozmów między uczestnikami konfliktu, a także poprzez skanowanie zwłok poległych (pewnie znajdziemy przy nich nagrania audio z relacjami z walk).

Jeśli nie grałeś w pierwszego Crysisa, nie powinieneś się przejmować (choć polecamy nadrobienie zaległości, choćby ze względów estetycznych) - powinieneś bez problemu zrozumieć, o co chodzi w sequelu. Jednak autorzy zapewniają, że jeśli masz "jedynkę" za sobą, przyjdzie ci to łatwiej (czyli jednak są dwa powody, by nadrobić zaległości).

Rozgrywka ma być bardziej liniowa niż w pierwszej odsłonie. Nie do wszystkich budynków będziesz mógł wejść, często drogę zagrodzą ci gruzy. Nie oznacza to jednak, że nie odczujesz swobody. Niektóre z konstrukcji, do których gracz będzie miał wstęp, będą ogromne. Wieżowce i drapacze chmur będą miały po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt pięter - a ty będziesz mógł swobodnie biegać po wszystkich, od parteru aż po dach. Ogólnie zabawa ma być, jak określają to twórcy, bardziej "wertykalna".

Rozwinie się Nanoskafander, w który ubrany jest główny bohater. Ten w wersji 2.0 będzie wyposażony w cztery różnorodne tryby: taktyczny, pancerza, mocy oraz inflitracji. Każdy z nich przyda ci się w innych sytuacjach. Na przykład wariant taktyczny pomoże ci zbadać otoczenie, zanim przystąpisz do akcji. Będziesz mógł dzięki niemu określić pozycję przeciwników, a nawet podsłuchać ich rozmowy. Nanoskafander będziesz mógł rozwijać, wzbogacając go o nowe opcje.

Oprawa graficzna Crysisa była rewolucyjna (jakiś głos sprzeciwu?). Ta w kontynuacji - też oparta na CryEngine 3 - najprawdopodobniej również wyznaczy nowe standardy. Wprawdzie póki co mamy tylko niewyraźne poszlaki (nagranie z prezentacji silnika, screeny w zachodnich czasopismach), ale wierzymy, że panowie z CryTek wiedzą, co mówią.

Dobra wiadomość dla modderów - w grze pojawi się edytor, dzięki którym będą oni mogli tworzyć własne dodatki. Jak szeroki będzie jego wachlarz możliwości, nie wiadomo.

Już niebawem powinniśmy się spodziewać nowych informacji na temat drugiego Crysisa, a przede wszystkim - materiałów graficznych i trailerów (pierwszy już się pojawił, ale nie pokazuje ujęć z rozgrywki). Samej gry niestety za szybko nie uświadczymy. Jej premiera najwcześniej odbędzie się pod koniec roku, a być może dopiero w pierwszych miesiącach przyszłego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy