Colin McRae: DIRT

Gdyby przeprowadzić ankietę pośród stu losowo wybranych graczy z zapytaniem o najbardziej znanego przedstawiciela komputerowych ścigałek - jestem w stanie założyć się o to, że zdecydowana większość ankietowanych wskazałaby tytuł "Colin MeRea Rally".

Chociaż od ostatniej części ("Colin McRea 2005") serii upłynęło niespełna trzy lata, popularni Mistrzowie Kodu nie zasypywali gruszek w popiele, tylko starali się stworzyć kontynuację serii, o której będzie wiele mówiło się przez długi czas.

Przede wszystkim nowy "Colin McRea" nie będzie skupiał się, jak do tej pory, wyłącznie na rajdach samochodowych, tylko swoją uwagę skieruje także na wyścigi typu off-road, które mają być główną atrakcją zabawy. Taka zmiana wiąże się automatycznie z wieloma nowymi pojazdami, które pojawią się "Colin McRea: DIRT". Producenci zapewniają, że oprócz standardowych przedstawicieli rajdów samochodowych (z dodatkiem Suzuki Swift oraz Citroena C4) w grze znajdą się także pojazdy zaliczające się do kategorii Super Buggies, Pro-4 Trucks oraz Off-Road SUVs. Ponadto wytrwali będą mieli okazję odblokować kilka maszyn, których nazwy trzymane są przez twórców w ścisłej tajemnicy.

Z najnowszych doniesień ze studia Codemasters można wywnioskować, iż sporo pracy poświęcono realizmowi gry. Z racji tego, iż seria "Colin McRea Rally" cieszyła się od zawsze bardzo dużą dawką realizmu - nie inaczej ma być w nadchodzącej odsłonie. Dużo uwagi poświęcono temu aspektowi gry zwłaszcza od strony wyścigów off-road, które stanowić będą najistotniejsze novum w całej grze. Trasy z kolei będą o wiele bardziej wymagające niż w poprzednich częściach. Na drodze natkniemy się na zdecydowanie większą ilość wybojów, ostrych zakrętów i odcinków specjalnych. Nawierzchnie będą w większości pokryte piaskiem oraz żwirem, a ponadto nie zabraknie wyścigów utrzymanych w iście zimowej aurze lub w scenerii słynnych wyścigów Paryż-Dakar.

Model fizyki jazdy będzie dopracowany do tego stopnia, iż odczujemy znaczące różnice w prowadzeniu każdego pojazdu z osobna. Ponadto elementy otoczenia będą miały jeszcze większy wpływ na sterowność maszyny, toteż często będziemy musieli zwracać uwagę na to, czy aby na drodze nie znajdują się nieprzewidziane przeszkody. W jednym z wywiadów panowie z Codemasters przyznali, że tryb kariery dla pojedynczego gracza w niczym nie będzie różnił się od tego, który mieliśmy okazję poznać wcześniej. Uważam to za dobry krok, bowiem absolutnie nie ma powodu zmieniać czegoś, co funkcjonowało dobrze.

Od strony graficznej "Colin McRea: DIRT" prezentuje się doprawdy świetnie. Na pierwszy rzut oka widać znakomicie dopracowane modele pojazdów wraz z elementami otoczenia, a w dodatku nie zabraknie licznych fajerwerków graficznych w postaci odpadających części maszyn czy unoszących się w powietrze tumanów kurzu. Przy tej okazji warto kilka słów napomknąć o modelu uszkodzeń, który zdaniem autorów ma być bardzo zaawansowany. Na ten właśnie cel stworzony został od podstaw engine o nazwie Neon, który będzie m.in. generował zniszczenia poszczególnych elementów pojazdu oraz karoserii. Na chwilę obecną niewiele wiadomo na temat trybu gry wieloosobowej, poza tym, że producenci przewidują możliwość ścigania się do stu osób jednocześnie! Pomysł ten brzmi wielce interesująco i wypada trzymać kciuki za jego powodzenia, bowiem taka możliwość byłaby niewątpliwie gratką dla wielu maniaków czterech kółek.

Słowem podsumowania mogę podkreślić, że "Colin McRea: DIRT" to produkt, który z pewnością tchnie powiew świeżości w nieco skostniałą serię. Panowie z Codemasters są przekonani, że ich nowe dzieło odniesie sukces, a nam pozostaje żywić nadzieje, że Mistrzowie Kodu spełnią swoje obietnice. Na dzień dzisiejszy wszystko na to wskazuje.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy