Co dalej z grą znanego reżysera?

Guillermo del Toro znalazł nowego dewelopera dla swojej pierwszej gry wideo. To dobre wieści dla miłośników horrorów i klimatycznych produkcji.

Wiadomość o inSANE - grze, której pomysłodawcą był sam Guillermo del Toro, meksykański reżyser znany chociażby z "Labiryntu Fauna" - obiegła branżowe media pod koniec 2010 roku. Była to niemała i jakże miła niespodzianka dla wszystkich graczy, którzy lubią się bać.

Niestety, w sierpniu tego roku dowiedzieliśmy się, że prace nad inSANE zostały przerwane decyzją THQ. Powodem były kłopoty finansowe wydawcy. Del Toro nie dał jednak za wygraną i zaczął poszukiwania nowego dewelopera dla swojej gry (pod egidą THQ zajmowało się nią studio Volition, twórcy m.in. serii Red Faction).

Reklama

Jak czytamy na łamach serwisu Bloody-Disgusting, del Toro znalazł już nowy zespół, który zajmie się inSANE. Nie tylko pierwszą grą, ale całą trylogią, zaplanowaną przez meksykańskiego reżysera. Nie znamy jednak jego nazwy. Swego czasu del Toro przyznał, że chciałby kiedyś podjąć współpracę z Valve. Czy udało mu się dogadać z twórcami serii Half-Life czy Portal?

Jeśli wierzyć doniesieniom Bloody-Disgusting, prace nad pierwszą częścią inSANE powinny rozpocząć się na nowo lada dzień, abyć może nawet już się rozpoczęły. Niestety, nie będą kontynuowane, ponieważ... nie ma czego kontynuować. Volition od zapowiedzi gry w grudniu 2010 roku do anulowania prac nad nią w sierpniu tego roku przygotowało jedynie wstępne koncepcje i teaser.

Wygląda więc na to, że na premierę inSANE (który wciąż planowany jest jako sandboksowy horror) przyjdzie nam jeszcze długo poczekać (dwa, trzy lata?). Choć gra była planowana na PC, X360 i PS3, być może ukaże się już na konsolach nowej generacji?

Czy tak upada polski biznes? A miało być pięknie...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama