CD Projekt nie będzie korzystać z DRM-ów?
Twórcy wirtualnej adaptacji Wiedźmina mogliby spokojnie pracować w sejmie. Są świetni w mówieniu rzeczy, które są bardzo na rękę graczom.
Ostatnio jeden z pracowników CD Projekt RED powiedział w wywiadzie dla serwisu Eurogamer, że - według niego i jego współpracowników - dodatki do gier (te mniejsze) powinny być bezpłatne. Oczywiście jego wypowiedź spotkała się z aprobatą graczy.
Teraz z kolei jego kolega z pracy, Marcin Iwiński, prezes CD Projekt RED, zapowiedział, że jego studio nigdy nie wykorzysta DRM-ów.
"W żadnej z naszych gier nie wykorzystamy już DRM-ów, które przesadnie komplikują sprawy" - oznajmił podczas wystąpienia na Game Developers Conference.
"Wypuściliśmy grę. Została srackowana w ciągu dwóch godzin. To, co mnie jednak najbardziej zaskoczyło, to to, że piraci nie użyli wersji z GOG-a, która nie była chroniona. Oni wzięli kopię pudełkową, zabezpieczoną SecuROM-em, scrackowali ją i pochwalili się tym - podczas gdy niezabezpieczona wersja została wydana w tym samym czasie. Można było pomyśleć, że wersja z GOG-a będzie tą, która będzie krążyć po sieci" - powiedział Iwiński.
"DRM-y nie chronią twojej gry. Jeśli byłyby jakieś przykłady, że tak robią, wtedy można by rozważyć ich wprowadzenie, ale wtedy doszłoby do pewnych komplikacji w przypadkach legalnych użytkowników" - stwierdził Iwiński w rozmowie z serwisem Joystiq.
CD Projekt RED pracuje obecnie nad pięcioma grami, z czego dwie powstają z myślą o konsolach nowej generacji. Natomiast już 17 kwietnia dojdzie do premiery xboksowej wersji Wiedźmina 2.