CD Projekt Conference Spring 2010 - relacja
Pod tym dumnym tytułem odbyło się dziś spotkanie dla przedstawicieli prasy z twórcami pięciu wydawanych w 2010 roku przez CD Projekt gier oraz, co najważniejsze, pierwszy publiczny pokaz Wiedźmina 2.
Zaczęło się jednak od przybliżenia historii firmy, jej wyników finansowych za 2009 rok oraz planów na przyszłość. Skupiając się na punktach najważniejszych, CD Projekt po restrukturyzacji zmniejszył wielkość zatrudnienia z 340 do 220 osób, a kryzys cofnął ich pod względem obrotów o dwa lata. Z bardziej optymistycznych wieści, pogłoski o śmierci działu dystrybucji firmy okazały się przesadzone. Jest to jeden z trzech głównych filarów (od niedawna również zaangażowany w dystrybucję filmów wytwórni Disney) "nowego" CD Projektu, obok serwisu Good Old Games oraz studia CD Projekt RED.
Sam gog.com przedstawiony został jako dynamicznie rozwijająca się i konkurująca już z największymi (prócz pozostającego poza zasięgiem Steama) platforma cyfrowej dystrybucji gier. Co więcej, jego oferta ponad dwustu starych dobrych gier będzie dostępna dla uczestników nowego programu lojalnościowego o nazwie CDprogram. Wszystkie tytuły będą od 29 kwietnia dostępne do kupienia w całości za zbierane CDpunkty. Miłe.
Buźka Geralta
Pokaz Wiedźmina 2 przeprowadzony został naraz dla wszyskich i na dużym ekranie, na którym można było podziwiać w akcji Geralta i Triss w dwóch z początkowych sekwencji w grze. Bohaterowie przybywają wraz z oddelegowanym do spraw walki z nieludźmi wysłannikiem króla Foltesta, Vernonem Roche'em do położonej nad rzeką Pontar wioski Szymany, gdzie zostają zaatakowani przez komando Iorvetha - elfa, którego można zobaczyć w trailerowej cutscence.
Aby ochronić Geralta przed strzałami elfów Triss uzywa całej swej mocy, by wytworzyć ochronny "bąbel", w obrębie którego Geralt kroi kolejnych nacierających wrogów. Pokaz ze względu na wygodę przeprowadzony był na padzie z kamery zza pleców bohatera i z tej perspektywy walka w dużym stopniu przypominała tą z Batman: Arkham Asylum. Wiedźmin atakowany był ze wszystkich stron naraz i mógł "w locie" zmieniać cele, intensywnie przy okazji turlając się na wszystkie strony, by uniknąć ataków (dostępny jest również blok). Zniknęły sekwencje uderzeń, przez co Geralt ma obecnie więcej swobody ruchu, ale za to (póki co przynajmniej) jego ciosy, sztychy, cięcia i cała szermiercza wirtuozeria z pierwszej gry gdzieś ulotniła mi się na rzecz twardego bicia biednych połci mięcha. Wszystko, uważam, leży wciąż jeszcze w dopieszczeniu animacji.
W Szymanach Geralt spotyka Jaskra, Zoltana Chivaya i dwóch innych elfów - wszystkich postawionych na szafocie i przygotowanych do egzekucji. Tutaj ujawnia się nowy system dialogów, oparty na Mass Effectowych wyborach postawy, a nie dokładnych kwestii dialogowych. Nierzadko na czas. A potem jest jeszcze więcej bicia - tym razem na pięści.
Gra wygląda wyjątkowo obiecująco, będąc ledwo rok przed premierą (nad twarzą, a zwłaszcza mimiką Geralta praca prawdopodobnie będą prowadzone do samego końca), a przemyślany i "dorosławy" (czy faktycznie dorosły, przekonamy się w pełni na wiosnę przyszłego roku) klimat fabuły czuć z daleka. Ale co was będę zanudzał prezentacją Wieśka, więcej o nim... już wkrótce.
Światów Dwóch
Two Worlds II to drugi z trzech wielkich erpegów, które CDP wcisnęło na parkiet klubu Loft 44, wraz z jej twórcami. Trudno w kilku zdaniach opisać o takie przedsięwzięcie jak RPG z otwartym światem, ale spróbujmy. Gra wyglada bardzo ładnie. Posiaga generator podziemi i questów pobocznych (tych "zaprogramowanych" przez twórców subquestów będzie ok. 150). Na ekranie zobaczymy do 50 enpeców, którzy w miastach będą zachowywali się tak naturalnie, jak tylko będzie to dla systemów napisanych przez speców od AI Reality Pump możliwe. Obszerne wnętrza, deszcze kowadeł, zaznaczenia wielu celów przez łucznika... O tym też jeszcze będzie, spokojna głowa. Premiera pod koniec lata. Lecimy dalej.Wybuchy/Rozpierduchy
Split/Second Velocity pojawił się na wielkim telewizorze, na którym jasno można było zobaczyć jak... mały jest w grze HUD. Pozycję w wyścigu, prędkość i Power Meter napełniający się wraz z driftingiem, draftingiem, i innymi ewolucjami na trasie twórcy zmieścili tuż za tylnym zderzakiem pojazdu. Co mam mówić: były wybuchy, blacha się rwała, tapicerki płonęły. Opowiedziano o trzech klasach pojazdów (supercars, muscle cars i półciężarówki) oraz o trzech z pięciu trybów gry - Race (wiadomo), Time Trial (wiadomo) i Survival (wyścig na czas polegający na wyprzedzanie Złych Ciężarówek wypuszczających na trasę wybuchające beczki). Ogólnie wygląda ładnie, czy się przyjmie - zobaczymy. Premiera 21 maja, demo nadciąga.
Protokół Alfa
Tak, tak, wiecznie przesuwany i posuwany (w czasie) Michael Thorton także pojawił się w Warszawie, a wraz z nim sympatyczny pan, który przedstawił, jak to jedną akcję w barze można rozegrać w sposób dyplomatyczny, mniej dyplomatyczny oraz ogniem z lufy. Fajnie, przyjemnie, choć praktycznie wszystko to wiemy już od dawna. Przyjrzeć się bliżej szpiegowsko-erpegowemu wynalazkowi o nazwie Alpha Protocol na pewno jednak będzie warto.
Gothic cztery na niby
Na pokazie Arcania: Gothic 4 [Monk: TAK! Arcania zmieniła nazwę!], czyli oficjalnego spadkobiercy Gothica, twórcy mieli miejscami małe problemy z wyciągnięciem z gry sporej liczby klatek na sekundę, ale za to dowiedzieliśmy się nieco o tym, że pytajniki i wykrzykniki nad głowami enpeców będą opcjonalne, będzie 8 drzewek specjalności, a także, że gra mimo wszystko wygląda fajnie. Nawet jeżeli pokazana była tylko wyspa "startowa", sporo mniejsza od tej, na której przede wszystkim będzie toczyła się akcja. Data premiery: początek jesieni.
Szara Masa
Rodzynkiem wśród wysokobudżetowych, rozbuchanych produkcji prezentowanych na konferencji była przygodówka point'n'click Gray Matter autorstwa znanej z Gabrieli Knightów Jane Jensen. Produkcja rodzi się w bólach od kilku lat i prezentować się będzie nad wyraz oldskulowo - na dwuwymiarowych tłach animować będziemy trójwymiarową bohaterkę-iluzjonistkę. Zręczna pani prestidigitator sprawnie będzie posługiwać się kartami, co wykorzysta m.in. w postaci odwracających uwagę sztuczek, by móc nepostrzeżenie wyciągnąć klucz z szuflady. Nie powiem, że nie mogę się jej doczekać, nawet mimo faktu, iż fabuła obraca się wokół szalonych eksperymentów na ludziach.
Wrażenia ogólne: wydarzenie było dość nietypowe i nowatorskie na naszym rynku, ale miało na celu jasno dać lwszystkim do zrozumienia, że CD Projekt żyje, ma się dobrze i ma ambicję stać się pierwszą polską rozpoznawaną globalnie firmą. Symboliczną rolę płotków na drodze do światowego sukcesu stanowiły na prezentacji rozliczne "problemy techniczne" z dźwiękiem tudzież projektorem, ale było przy okazji jakoś tak... swojsko. Kciuki za CD Projekt trzymać chyba warto, a kolejne pokonane przez niego stopnie na drodze do światowej dominacji poznamy na konferencji... jesienn