Call of Duty: Black Ops 2

Jeśli ktoś dalej uważa, że "wojna... wojna nigdy się nie zmienia", niech poczeka na nowe Call of Duty. Ta seria nigdy wcześniej nie prezentowała konfliktu w takim wydaniu.

Activision, wsłuchawszy się w opinie milionów graczy z całego świata, postanowiło odświeżyć swoją sztandarową serię. Zmiany rozpoczynają się już na etapie scenariusza. Ten będzie toczył się równolegle w dwóch okresach - na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku oraz w roku 2025, w którym wybucha nowa zimna wojna. Po dwóch stronach barykady stają Stany Zjednoczone oraz Chiny, które postanawiają stoczyć walkę o drogocenne kruszce, niezbędne do produkcji nowoczesnej elektroniki.

Głównym bohaterem Call of Duty: Black Ops 2 będzie David Mason, potomek Aleksa Masona, znanego z pierwszego Black Opsa. Jego głównym wrogiem ochrzczono natomiast niejakiego Raula Menendeza. W grze spotkamy także takie postacie, jak Alex Mason, Frank Woods czy Wiktor Reznow.

Reklama

Osadzenie akcji Call of Duty: Black Ops 2 niesie za sobą niemałe zmiany w arsenale. Ten zostanie wypełniony futurystycznymi rodzajami broni, takimi jak choćby karabin snajperski z celownikiem pozwalającym dostrzec wrogów kryjących się za przeszkodami. Poza nowymi giwerami zostaniemy wyposażeni także w nowoczesne gadżety, jak na przykład schowany w mundurze mikrokomputer, za pomocą którego weźmiemy wsparcie lotnicze. W grze pojawią się także futurystyczne pojazdy, którymi będziemy mogli pokierować nimi czynnie, a nie biernie, tak jak w poprzednich odsłonach COD-a.

Activision postanowiło uczynić nowego Black Opsa grą bardziej nieliniową. W kolejnych misjach mamy otrzymać większą swobodę niż do tej pory. Zadania będziemy mogli wykonywać po swojemu. Na przykład będziemy mogli decydować, czy chcemy zaatakować wroga z ukrycia, czy też może wziąć udział w bezpośrednim starciu.

Jeszcze ciekawszą nowością jest tryb Strike Force Operations, w którym wybieramy, w jakich misjach chcemy wziąć udział. Podejmując takie, a nie inne decyzje, otwieramy sobie jedną ścieżkę, a zamykamy inną. Aby móc rozegrać wszystkie scenariusze, będziemy musieli podejść do tego trybu kilka razy. W Strike Force Operations będziemy mogli pokierować różnymi postaciami czy pojazdami, np. zwykłym szeregowcem albo dronem. Warto nadmienić, że porażka w danej misji nie zakończy gry, ale pogorszy naszą sytuację na arenie międzynarodowej.

W Call of Duty: Black Ops 2 nie mogło zabraknąć multiplayera. Tutaj również będziemy mogli przetestować futurystyczne typy broni oraz pojazdy. Autorzy przygotowują na początek kilkanaście map, w tym na przykład zrujnowane Los Angeles. W opcji wieloosobowej pojawi się m.in. niemal kultowy już tryb Zombie, w którym będziemy wraz z przyjaciółmi odpierać kolejne fale "zombiaków".

Call of Duty: Black Ops 2 będzie działać na bazie tej samej technologii, co ostatnie odsłony serii. Nie powinniśmy się więc spodziewać spektakularnych zmian w grafice, choć twórcy zapowiadają m.in. lepszą fizykę oraz większe możliwości destrukcji otoczenia.

Czy najpopularniejsza obecnie seria shooterów może być jeszcze popularniejsza? Czy Activision za sprawą nowego Call of Duty znów podniesie poprzeczkę w kategorii "najszybciej/najlepiej zarabiająca gra wszech czasów"? Przekonamy się o tym w standardowym dla tej serii okresie roku - jesienią. A dokładnie 13 listopada.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy