Blacklight: Tango Down

Jeśli lubisz gry akcji, nie możesz narzekać na niedosyt. Niezłych shooterów jest od metra. Czy jest na tym rynku jeszcze trochę miejsca dla niskobudżetowych produkcji, takich jak Blacklight: Tango Down?

Twór mało znanego Zombie Studios to efektowny i szybki shooter. 100% zręczności, 0% symulacji i realizmu. Założenie jest takie - masz się po prostu dobrze bawić. Co więcej, nie musisz za tę zabawę wcale dużo płacić. Gra będzie kosztowała... 15 dolarów (około 50 zł). No, ale mimo to warto się zastanowić, czy warto. Popatrzmy.

Blacklight: Tango Down przeniesie cię w 25 lat naprzód. Wcielisz się w członków (będziesz się mógł pomiędzy nimi łatwo przełączać w trakcie rozgrywki) specjalnego oddziału wojskowego. Udasz się w pościg za zbuntowanym, amerykańskim pułkownikiem CIA i oczywiście będziesz musiał go powstrzymać przed realizacją złowieszczych planów.

Reklama

Oczywiście zanim dotrzesz do głównego złego, czeka cię całe mnóstwo strzelanin z jego podwładnymi. Wykorzystasz w nich nowoczesny sprzęt z arsenału amerykańskiego wojska. Jedną z ciekawszych technologii będzie HRV, który zastąpi tradycyjne mini-mapki. Po włączeniu specjalnego trybu na twoim HUDZIE pojawią się znajdujący się nawet kilkaset metrów przed tobą przeciwnicy, amunicja do zebrania czy apteczki (niestety w tym czasie będziesz musiał mieć schowaną broń).

Równie ciekawie prezentuje się broń, z jakiej będziesz mógł skorzystać. Najbardziej interesująco brzmi to, że będziesz ją mógł dowolnie konfigurować. Autorzy obiecują, że łącznie w grze pojawi się około 30 milionów modyfikacji. Wśród nich znajdzie się ponad 100 elementów zmieniających statystyki, takich jak tłumiki, celowniki optyczne, wyloty lufy, a także wiele, wiele innych elementów - zmieniać będziesz mógł również magazynki czy rodzaje tworzywa, dążąc do wymarzonego modelu. Co więcej, ulepszenia będą generowane losowo. Aby uzyskać dostęp do nowych, będziesz musiał zdobywać punkty doświadczenia (prawdopodobnie za eliminację kolejnych przeciwników.

Twórcy przygotowują sześć różnych klas postaci. Nie wiadomo jednak, czym dokładnie będą się one różniły. Wiemy tylko, że każda z nich zajmie swoje miejsce na linii pomiędzy wytrzymałością (punkty zdrowia) a zwinnością (szybkość poruszania się, skoczność?).

Do tej pory nie pokazano zbyt wiele z rozgrywki, ale na tych fragmentach, które obejrzeliśmy, widać, że autorzy Blacklight: Tango Down mają cały czas przed oczami następującą wizję: "akcja, akcja, akcja!". Zabawa przypomina odrobinę to, co znamy z klasycznych shooterów, takich jak Doom (przypomina go szczególnie broń, umieszczona blisko środka ekranu i kołysząca się podczas biegu na boki).

Blacklight: Tango Down skupi się na rozgrywce wieloosobowej. Nie wiemy, co dokładnie nas czeka w multiplayerze, ale autorzy zapowiedzieli, że możemy się spodziewać wyjściowo 7 trybów i 12 map (piszemy "wyjściowo", bo całkiem możliwe są rozszerzenia). Dostępny będzie na pewno tryb kooperacji, w którym pobawisz się razem z jednym, dwoma bądź trzema kolegami, na czterech mapach.

Blacklight: Tango Down ukaże się na PC, X360 i PS3. Dostępny będzie w systemach e-dystrybucji, za wspomniane 15 dolarów. Premiera latem tego roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: broń | Tango | Down
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama