Anomaly: Warzone Earth
Zestawienie pojęć "polska produkcja" oraz "światowy sukces" to jak dotąd bardziej anomalia niż prawidłowość. W tej sytuacji nazywanie nowej gry made in Poland właśnie Anomalią zdaje się kuszeniem losu, które... chyba ma sens!
Tym głębszy, że chłopaki z 11 Bit Studios - weterani Metropolis i CD Projektu RED - nie próbują konkurować z największymi i najbogatszymi w walce na rozmiary i budżety. Przeciwnie, przeciwstawiają im unikatową treść w niezwykłej formie, podporządkowując całość, jak Blizzard, jednej zasadzie: "grywalność przede wszystkim".
Zmyślne anomalie
Warzone Earth opiera się na zmyślnym założeniu: weźmy grę typu "tower defense", jak choćby Plants vs. Zombies, i... zróbmy ją na odwrót! Dzięki temu tradycyjny pasywny obrońca zmienia się w aktywnego napastnika, cała gra zaś zyskuje zupełnie nową dynamikę i charakter. Odwrócenie ról nie powinno przy tym wywołać dyskomfortu. Tutaj atakujemy po to, by... bronić naszej planety przed zagrożeniem z kosmosu, które zwykło rozbijać się na jej powierzchni, tworząc w miejscu przyziemień tytułowe anomalie.
Anomalie to strefy tajemnicy, do zbadania których powołana zostaje specjalna jednostka zwiadu bojowego. Sam gracz jednak kontroluje tylko jedną postać - jej szefa - cała reszta konwoju zaś kierowana jest przez AI. Poziom trudności jest przy tym wyważony w taki sposób, że dowódca i grupa nie mogą funkcjonować osobno - niezbędna jest ich współpraca. Postać gracza pozbawiona jest uzbrojenia - siłę ognia zapewnia jej konwój złożony z pojazdów bojowych.
Konwój z węzłów
Z drugiej strony konwój bez naturalnie inteligentnego dowódcy ulegnie zniszczeniu najdalej w drugiej minucie starcia. Zadania gracza są przy tym trojakie. Po pierwsze to od niego zależy skład i charakter konwoju - to on wykupuje i usprawnia jednostki. Może postawić np. na uniwersalne transportery opancerzone uzupełnione o mobilne tarcze albo zaryzykować z ciężkimi czołgami i machinami kroczącymi.
Druga funkcja dowódcy to wytyczanie drogi na mapie. Robi się to poprzez zmianę węzłów na skrzyżowaniach, dzięki czemu możliwe jest np. zajście z flanki przeciwników rażących cele atakujące wprost. I wreszcie funkcja trzecia - kto wie, czy nie największa innowacja Anomaly - samo działanie w trybie taktycznym. Polega ono na wykorzystywaniu czterech zdolności specjalnych: zasłony dymnej, wabika, naprawy pojazdów i ataku bombowego.
Od Bagdadu po Tokio
Kampania singlowa liczyć sobie ma 14 misji osadzonych najpierw w Bagdadzie, a później także w Tokio. Poszczególne zadania przy tym to nie tylko stopniowane "wyeliminuj zagrożenie" czy "zabezpiecz punkt". W miarę rozwoju wypadków sprawy skomplikują się, wprowadzając dodatkowe warunki zwycięstwa ("eskortuj jednostkę") czy ogólnie starcia. Przykładem choćby Obcy siejący taki zamęt wśród naszych jednostek, że... zaczynają strzelać do swojego dowódcy.
Na Anomaly: Warzone Earth warto wreszcie czekać również dlatego, że charakteryzuje ją "non-Polish level of polish" - czyli jest od początku do końca "nieprzaśna". Ma widowiskową oprawę graficzną, znakomite dźwięki i interfejs, który działa bez zarzutu i nawet może się podobać. Premiera tej nomen omen Anomalii w marcu 2011 na PC i urządzenia Apple'a.