Afery w Infinity Ward ciąg dalszy

Nowe fakty w sprawie "afery Infinity Ward" mogą mieć dużo poważniejsze konsekwencje, niż początkowo sądziliśmy.

Okazuje się, że - w zależności od przebiegu nadchodzącej rozprawy - konflikt między Activision a EA może zablokować wydanie gry Respawn Entertainment.

I kto wie, czy Activision właśnie do tego nie dąży. Przypomnijmy: Respawn Entertainment to studio założone przez były trzon Infinity Ward (w tym Jasona Westa i Vince'a Zampellę, od których odejścia zaczęła się cała afera), które ma stworzyć dla Electronic Arts kolejnego "wielkiego FPS-a".

Abstrahując od tego, po której stronie jest racja (bo to rozstrzygnie sąd, pierwszą rozprawę wyznaczono na 23 maja 2011), niedawne zamieszanie (i poszerzenie pozwu Activision również o EA) może zablokować wydanie gry, nad którą Respawn Entertainment pracuje. Activison domaga się bowiem, by West i Zampella mieli zakaz wykorzystywania w swojej pracy rozwiązań i wiedzy, zdobytej przez nich bezprawnie podczas pracy dla Activision. A w dowodach dostarczonych do sądu przez Acti znajdują się ponoć m.in. wydruki z e-maili, w których West i Zampella zastanawiają się, jak skopiować pewne dokumenty i dochodzą do wniosku, że najlepiej będzie je skserować i wysłać kurierem.

Reklama

Sytuację tę komentuje Michael Pachter, który mówi:

"Ta sprawa nie będzie miała wpływu na (obecne) Infinity Ward, ale jeśli Activision dopnie swego, może powstrzymać (wydanie gry Respawn Entertainment), szukając zadośćuczynienia za kradzież tajemnic handlowych".

Prawnik z portalu Gamer/Law, Jas Purewal dodaje:

"Activision domaga się zadośćuczynienia za wiele szkód (wyrządzonych) przez EA. Chcą także odzyskać pieniądze, które zapłacili Westowi i Zampelli. (...) Cześć z ich roszczeń w (...) może doprowadzić do powstrzymania Respawn Entertainment przed produkowaniem jakichkolwiek gier, jeśli uda sie udowodnić, że tworząc je West i Zampella korzystają z tajnej wiedzy Activision. A Activision twierdzi, że West i Zampella wynieśli z biura wiele tajnych informacji. To będzie niezwykle ambitne wyzwanie (dla ich prawnika) i strona przeciwna będzie się temu sprzeciwiała, ale decyzja będzie należeć do sędziego. Nie wydaje mi się żeby pozew Activision był tylko PR-ową zagrywką (tak twierdzi EA - przyp. red.), w tej sprawie rzeczywiście jest sporo pytań, które muszą znaleźć odpowiedzi. A fakt, że doszło do pozwu to (wiadomość) od Bobby'ego Koticka, który tym samym ładuje swojego obrzyna i mówi całemu światu - lepiej z nami nie zadzierajcie".

Pojawiły się także nowe komentarze dotyczące przyszłości i przeszłości marki Call of Duty. Wróćmy znów do Michaela Pachtera, który mówi:

"Sądzę, że listopadowe Call of Duty będzie stworzone przez Sledgehammer Games. Activision celowo ukrywa to, kto będzie tworzył kolejne Call of Duty, (...) i nie ma przesłanek, by stwierdzić, że będzie to Infinity Ward. Pewne jest tylko to, że w 2011 roku dostaniemy nową grę z cyklu".

Głos rozsądku pochodzi natomiast od Colina Sebastiana z agencji Lazard Capital Markets, który mówi:

"EA i Activision od dawna ze sobą rywalizują, ale w ostatnich latach stało się to dużo bardziej widoczne i opinia publiczna dostrzegła to, i zaczęła traktować, jako jedną z tych epickich batalii toczonych w świetle reflektorów. Teraz, kiedy również i szefowie obu firm pozwalają sobie na wytykanie wzajemnych błędów, cała sprawa stała się bardzo osobista. Rozprawa sądowa na pewno nie ugasi rywalizacji, (...) ale koniec końców, to klienci obu firm, ich akcjonariusze, a przede wszystkim gracze będą na tym stratni".

CDA
Dowiedz się więcej na temat: INFINITY
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy