AC III: Mniej nowych funkcji, więcej zabijania
W trakcie panelu dyskusyjnego na trwającym Game Developers Conference przedstawiciele Ubisoftu obiecali, że w Assassin's Creed III pojawi się mniej opcji niż w trzech poprzednich częściach serii, a sama gra będzie mniej skomplikowana.
Wraz z kolejnymi częściami w serii pojawiało się wiele nowych funkcji, którymi dysponowali bohaterowie. W Revelations było ich tak dużo, że w Assassin's Creed III zdecydowano się z niektórych opcji zrezygnować.
"Myślę, że jednym z plusów wprowadzenia nowego bohatera i miejsca akcji jest to, że możemy cofnąć się do podstaw. To był pewien element w trylogii Ezia - kiedy fabuła kontynuowana jest w każdej kolejnej grze w dość spójny sposób, bardzo trudno usunąć pewne rzeczy. Z logicznego punktu widzenia nie ma sensu dla ludzi to, że w drugiej grze stracą coś, czym dysponowali - fikcyjnie - kilka godzin wcześniej. Mieliśmy więc problemy z tymi mechanizmami, które nie okazały się być tak dobre, jak być mogły" - mówi Alex Hutchinson, dyrektor kreatywny gry.
"Teraz jest to bardzo skomplikowana gra, posiada wiele różnych opcji, jest długa, a przejście jej w jak najkrótszym czasie jest sporym wyzwaniem. Wiemy, że uczymy się na błędach i musimy dodać wiele nowych mechanizmów rozgrywki, zdecydowaliśmy się więc zająć skróceniem czasu pomiędzy zabójstwami. Obiecuję, że w Assassin's Creed III w ciągu 30 sekund od włożenia płyty do napędu będziecie mogli kogoś zabić. To obietnica" - dodaje Hutchinson.
Podobnie będzie z fabułą, która będzie mniej skomplikowana - wprowadzenie nowego bohatera sprawi, że z grą będą mogli zapoznać się gracze nie znający poprzednich części serii.
Fani zaczęli się obawiać, że przeniesienie akcji w czasy amerykańskiej rewolucji sprawi, że w Assassin's Creed III nie będzie odpowiednich budynków, po których będzie można się wspinać. Hutchinson przyznaje, że będzie ich mniej - developerzy chcą skoncentrować się bowiem nie tyle na historycznych budynkach, co wydarzeniach, jak pożar Nowego Jorku, czy okupacja Valley Forge przez wojska George'a Washingtona.
Nie oznacza to jednak, że nie będzie po czym skakać - w grze znajdzie się wiele kościołów, poza tym będzie można wykorzystać do tego drzewa: Connor ma "czuć się tak swobodnie w dziczy, jak poprzedni asasyni w miastach".
W grze gracze spotkają też George'a Washingtona i Benjamina Franklina. Hutchinson ma nadzieję, że dzięki temu gracze będą uczyć się przez zabawę. To właśnie taki cel według niego powinny pełnić gry - edukować, oferować rozrywkę i być sztuką.