3D zbędne w grach sportowych?

Jeśli wierzyć Peterowi Moore'owi, prezesowi EA Sports, to tak właśnie jest. Jego zdaniem gry takie jak FIFA czy NHL nie potrzebują technologii 3D.

Nie jest to opinia pozbawiona podstaw. Moore przyznaje, że EA Sports testuje tę technologię w różnych grach, ale nie jest to to, o co chodzi w grach sportowych. Twierdzi, że trójwymiar o wiele lepiej sprawdzi się w produkcjach pokroju Killzone'a 3 czy Crysisa 2.

"Kiedy tworzysz grę o sporcie drużynowym, taką jak FIFA czy Madden, kamera jest zawieszona wyżej, abyś podczas gry widział całe boisko. Widziałem już Maddena w 3D. Gdy jesteś na wysokości murawy, 3D sprawuje się świetnie, jednak co się dzieje, kiedy wracasz do normalnego widoku i masz na ekranie z powrotem 22 zawodników? To nie jest to, czego potrzebujesz" - powiedział Moore.

Reklama

Nie jest on odosobniony ze swoją teorią. Niejeden twórca gier, który wypowiedział się już na temat wykorzystania technologii 3D w grach, przyznał, że pomysł, aby wykorzystywać ją dosłownie wszędzie, jest chybiony. Trudno się z tym nie zgodzić.

Kolejne odsłony gier sportowych od Electronic Arts już wkrótce zaczną nas atakować ze wszystkich stron. Polskich graczy najbardziej powinna interesować FIFA 11, która trafi na półki sklepowe już 1 października. Kilka dni temu EA Sports zapowiedziało też FIFA Managera 11, który powinien ukazać się niedługo po FIFIE.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: FIFA | Electronic Arts | moore
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama