2010 rok pod znakiem PC

Choć od dawna mówi się, że rynek pecetowy w starciu z konsolowym nie ma szans, to jednak stary dobry blaszak wciąż trzyma się nieźle.

W przyszłym roku jeszcze się wzmocni - tak przynajmniej wynika z przewidywań firmy analitycznej Jon Peddie Research.

Analitycy tej firmy twierdzą, że w 2010 roku wartość rynek sprzętu do gier związanego z PC (wliczają się w to same komputery i akcesoria do nich) wyniesie 27 miliardów dolarów. To sporo, jeśli uświadomimy sobie fakt, że w tym roku ma on wygenerować "zaledwie" 21,26 miliarda dolarów (o 5,9 procent więcej niż w roku ubiegłym) - to oznacza, że przyszłoroczny wynik będzie więc o prawie 6 miliardów większy!

Reklama

Według prezesa organizacji, Jona Peddie, rynek PC będzie wciąż rósł, a platforma stanie się technologicznym liderem w domowej rozrywce. To wszystko m.in. dzięki nowym dzieciom Microsoftu - Windows 7 oraz DirectX11. "PC-ty mają tę przewagę, że są używane nie tylko do grania, ale i do wielu bardziej praktycznych celów oraz jako centrum multimedialne" - tłumaczy Peddie.

Jeśli przewidywania analityków się sprawdzą, poczciwy pecet może na nowo zaświecić jasnym blaskiem i odzyskać utraconą chwałę. No bo ileż razy można słyszeć o opóźnianiu PC-towych wersji gier?

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy