Wii U z przytupem wejdzie na rynek?
Wszystko wskazuje na to, że Nintendo naprawdę zamierza zrobić wszystko, aby zachęcić do zakupu Wii U także hardkorowych graczy.
Liczba gier, którymi mogliby być zainteresowani raczej weterani Xboksa 360 i PlayStation 3, a nie miłośnicy casualowych platformówek, stale rośnie.
Podobały wam się przygody Komandora Sheparda? Tak? To świetnie, warto jednak wiedzieć, że Studio Straight Right, twórcy konwersji Mass Effect 3 na Wii U zapowiedzieli dwie nowe gry na tę konsolę.
Studio Straight Right z Australii dopiero rozpoczyna swoją, życzymy im tego, wielką karierę, a już teraz tworzy na raz aż trzy gry przeznaczone na najnowszą konsolę Nintendo. Oprócz Mass Effect 3 na Wii U firma pracuje także nad dwoma kolejnymi tytułami.
Tom Crago, jeden z pracowników debiutanckiego studia z Antypodów, potrafi podgrzać atmosferę i zaintrygować graczy. W jednym z wywiadów powiedział bowiem: "Mamy jeszcze dwa inne tytuły (oprócz Mass Effect 3) w produkcji. Jeden z nich jest nową, oryginalną marką, drugi jest oparty na pewnej znanej serii.
Oczywiście ten komentarz zapoczątkował falę domysłów i spekulacji w internecie. Czy faktycznie już wkrótce, jak chce większość fanów, na Wii U zagości również inna znana produkcja studia BioWare - Dragon Age?
Jaki tytuł kryje się za anonimową, "nową marką"? Odpowiedzi na te pytania poznamy niebawem...
Przypomnijmy, że studio zaczęło pracę nad portem przygód Sheparda na Wii U na kilka miesięcy przed premierą gry na inne platformy, innymi słowy mają kontakt z nową konsolą Nintendo już od bardzo dawna. Co mają więc do powiedzenia na temat tego urządzenia?
"To bardzo poważne techniczne wyzwanie, przenieść grę z oryginalnej platformy na Wii U. To nowy, inny i bardzo wyszukany kawałek sprzętu" - mówi Crago.
Znów Tom Crago i znów niewiele szczegółów... Wygląda na to, że będziemy musieli osobiście przekonać się o słabych i mocnych stronach nowego sprzętu.
Pierwsza ku temu okazja nadarzy się już za kilka dni w Nowym Jorku - na specjalnej konferencji uznanego koncernu z Kraju Kwitnącej Wiśni. Umieramy z niecierpliwości...