Wii U: Nieostrożna aktualizacja może zepsuć konsolę

Przedwczoraj w Stanach Zjednoczonych pojawiła się nowa konsola Nintendo - Wii U (premiera w Europie 30 listopada) - a wraz z nią pierwsza, sporych rozmiarów aktualizacja firmware'u.

Okazuje się, że w skrajnych przypadkach jej instalacja może doprowadzić do awarii urządzenia. W jaki sposób?

Przy pierwszym uruchomieniu konsoli Wii U Amerykanie muszą pobrać sporych rozmiarów aktualizację oprogramowania. Ważąca 5 GB łatka dodaje wsteczną kompatybilność, wsparcie dla MiiVerse oraz wiele innych funkcji.

Nie dość, że po instalacji patcha na 8-gigabajtowym dysku flash pozostaje niewiele miejsca na gry i dodatki pobierane z sieci, to może on nieodwracalnie uszkodzić sprzęt. Dziennikarz LA Times, Ben Fritz, za pośrednictwem Twittera ostrzega posiadaczy Wii U: "nie wyłączajcie konsoli w czasie aktualizacji". Z jego relacji wynika bowiem, że w przypadku gdy przerwiemy pobieranie łatki, urządzenie może przestać działać. Bezpowrotnie.

Reklama

Niby nic nowego - nawet osoba nie znająca się zbytnio na elektronice wie, że przy aktualizacji jakiegokolwiek sprzętu nie można go wyłączać. Problem tylko w tym, że w trakcie instalowania patcha do Wii U nie wyświetla się żaden komunikat ostrzegający przed wyłączeniem konsoli w czasie całego procesu.

Pamiętajmy też, że pobranie 5-gigabajtowej łatki może trochę potrwać (Fritz twierdzi, że w jego przypadku aktualizacja trwała ponad dwie godziny), a w tym czasie może wydarzyć się wiele nieprzewidzianych rzeczy - łącznie z awarią prądu.

Tak będzie wyglądać nowy Xbox?

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy