Wii U nie przyśpieszy wydania PlayStation 4
To że Nintendo pokazało właśnie nową konsolę nie oznacza, że konkurencja pójdzie w jego ślady. Sony zapewnia, że jego PS3 może godnie konkurować z dużo młodszym sprzętem.
Takiego zdania jest Jack Tretton z Sony Computer Entertainment America. W rozmowie z dziennikarzami magazynu Forbes stwierdził, że wydanie Wii U nie przyśpieszy ewentualnej premiery następcy PS3. Przede wszystkim szef SCEA jest przekonany o sporym potencjale obecnej generacji sprzętu.
"Nie widzę w tym co Nintendo zaprezentowało czegoś w stylu "O tak, lepiej jak zajmiemy się teraz pracami nad nowym PlayStation jak najszybciej" - uważa Jack Tretton z SCEA i dodaje, że Nintendo po prostu teraz nadrabia pewne zaległości, a nie tworzy czegoś zupełnie nowego i rewolucyjnego.
"Widzimy u konkurencji, że próbuje dodać funkcje, które już dawno istnieją w PlayStation 3. Sporo w to zainwestowaliśmy i dźwigaliśmy ogromny kamień po stromym zboczu w momencie uruchomienia swojego projektu. Ale teraz myślę, że to się opłaca, a my mamy długą drogę po której możemy swobodnie biec. W najbliższym czasie nie chcemy więc rozmawiać o nowej konsoli" - wypowiada się na temat konkurencji i nowego sprzętu Jack Tretton.
Według Jacka Trettona, każda z trzech konsol oferuje inny rodzaj grania i skierowana jest do różnej grupy odbiorców. Być może dlatego koncern czuje się niezagrożony i nie śpieszy mu się z wydaniem nowego sprzętu.
W skrócie Tretton uważa, że Sony chce dotrzeć do mas, Nintendo skupia się na niedzielnych graczach i młodych odbiorcach, a z kolei Microsoft chce wycelować w publiczność lubiącą strzelaniny.
"Uważam bardziej niż kiedykolwiek, że obecna generacja konsol ma większe zróżnicowanie produktów i firm, które postanowiły stworzyć sobie własny teren. Jednocześnie to bardzo zdrowa branża, gdzie starczy miejsca dla każdego" - dodaje na koniec wywiadu Jack Tretton.
Podczas niedawnych targów E3 Sony zaprezentowało to, czym chce się zająć w najbliższym czasie. Otóż priorytetem dla producenta będzie teraz wydawanie więcej gier na wyłączność dla PS3, takich jak Killzone 3, Resistance 3, czy Uncharterd 3. Dodatkowo Sony cały czas ma nadzieję na rozwój technologii stereoskopowego 3D, którą wspiera wydawaniem kolejnych modeli swoich telewizorów. Pod koniec roku ma się także pojawić PS Vita, nowa przenośna konsolka - zastąpi PSP.
Jeśli z kolei chodzi o konkurenta do którego odniósł się Jack Tretton, czyli Nintendo, to ostatnio pojawiły się informacje, że koncern ten już od dawna pracował nad następcą Wii. Czyżby więc Nintendo nie było tak zacofane jak twierdzi szef SCEA?
Dziennikarze portalu Gamasutra w rozmowie z Satoru Iwatą dowiedzieli się, że plany dotyczące Wii U powstały w momencie ukazania się pierwszego Wii. W 2007 Nintendo już wiedziało, że chce dodać do kontrolera dotykowy ekranik. Jednak w tamtym czasie ekrany LCD były bardzo drogie i z pewnością wykorzystanie takiego rozwiązania mogłoby się nie sprawdzić, ponieważ wiązałoby się to z wysoką ceną konsoli (Sony na przykład zaryzykowało wtedy z napędem Blu-ray, przez co konsola kosztowała bardzo dużo na starcie). Dodatkowo sam ekranik byłby mniejszy od tego, który zaprezentowano teraz (w kontrolerze od Wii U ma 6.2-cala).
Wraz z wypowiedzią Satoru Iwaty powoli zaczyna się klarować strategia Nintendo. Stwierdził on bowiem, że w momencie kiedy pojawi się Wii U na rynku, cały czas w sprzedaży będzie także stare Wii. Koncern chce w ten sposób trafić do dwóch grup odbiorców jednocześnie i podebrać nieco użytkowników Sony i Microsoftowi, zachowując przy tym swoich stałych i oddanych klientów. Czy taki model się sprawdzi? Przekonamy się dopiero w przyszłym roku. Miejmy też nadzieję, że Microsoft i Sony nie będą lekceważyć Nintendo.