We Dare nie dla Brytyjczyków
Jedni uważają, że w tę grę mogą śmiało grać nastolatki, a inni, że powinno się ją sprzedawać tylko dorosłym. Jak to z nią w końcu jest?
We Dare to pikantna gra towarzyska, która ma nakręcać uczestników domowych imprez. Ci mają za zadanie wykonywać różne dwuznaczne czynności, przykładowo klepać się po pupach itp. Pomimo jasnego i otwartego przekazu, iż powinny się nią bawić tylko dojrzalsi użytkownicy, komisja PEGI uznała, że mogą to robić już dwunastolatkowie (gra otrzymała naklejkę "12+").
Ta decyzja nie przypadła do gustu brytyjskim politykom, którzy podnieśli larum i ostatecznie zabronili sprzedaży We Dare na terenie Wielkiej Brytanii. Tym sposobem nie pobawią się tą grą ani nastolatki, ani starsi gracze, nawet ci, którym przydałaby się choćby najdelikatniejsza erotyczna stymulacja.
Problemy z We Dare rozpoczęły się od reklamy, w której wystąpiły dwie pary, które wykonywały różne czynności, m.in. wspomniane klepanie po pupach, a wszystkie z nich zmierzały do oczywistego od samego początku finału. Nie spodobała się ona w Stanach Zjednoczonych, gdzie nie udało się wydawać Ubisoftowi swojej kontrowersyjnej produkcji. Ponadto Amerykanie nie mogą nawet zobaczyć jej spotu reklamowego w portalu YouTube.
Natomiast w Europie, poza Wielką Brytanią, We Dare wciąż jest dostępne dla wszystkich, którzy ukończyli dwanaście lat. PEGI nie zmieniło swojej decyzji w tej sprawie, jednak po tym, co zrobili Brytyjczycy, gra pewnie trafi na łamy gazet w jeszcze co najmniej kilku krajach.
Co ciekawe, Ubisoft wcale nie twierdzi, że We Dare to gra dla wszystkich. Wręcz przeciwnie, mówi otwarcie, że to produkcja dla dorosłych. Co więc strzeliło PEGI do głowy?
Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości, oto wspomniana reklama We Dare: