Wrestle Jump

Mało rozmowny towarzysz podróży w pociągu czy busie, kłótnie z lubą w kuchni, wieloosobowa nuda na wykładzie - tabletowy split-screen może mieć naprawdę wiele zastosowań. Co pobrać? Badland, oczywiście, turówki też się nadadzą. Ale przede wszystkim: Wrestle Jump.

Mobilni twórcy wciąż zapominają, jak potrzebny jest lokalny multiplayer, który nie wymaga więcej, niż jednego sprawnego urządzenia. Badland ze swoim split-screenowym multi potrafi umilić każdą jazdę autokarem czy pociągiem. Wśród studentów żadne gry wykładowe nie są tak popularne, jak turówki z trybem hot seats.

Reklama

Lokalne multi nie zostało jeszcze jednak odpowiednio wyeksploatowane i znalezienie szybkiej, przyjemnej gry ze split-screenem to nie lada wyzwanie. Co gorsza, przerzucając tytuły większość pominie Wrestle Jump, bo wygląda jak kolorowa giereczka dla dzieci. Błąd. To jedna z najprzyjemniejszych split-screenowych produkcji, na jakie traficie na smartfonach i tabletach.

Każdy z dwójki graczy wciela się w zamaskowanego, muskularnego zapaśnika. Zawodnicy zamarli w profesjonalnym uścisku, którego nic na świecie nie zdoła zerwać - pozostaje im pracować nogami. Kiedy trzymamy palec na ekranie, kończyny dolne są wyprostowane; kiedy puszczamy, zginają się w kolanach. Przegrywa zapaśnik, który spadnie na głowę.

W praktyce oznacza to, że obaj gracze nerwowo stukają w ekran i machają nogami zawodników, a ci podskakują, robią fikołki, przepychają się i przewracają. Fizyka działa przezabawnie, bo nieprzewidywalnie - odwracając szanse na wygraną w najmniej oczekiwanym momencie.

Ale psikuśna fizyka to nie jedyny element, który dodaje Wrestle Jump stylu. Każda runda odbywa się w planszy na swój sposób dostosowanej do kukiełkowych zapasów - niektóre są malutkie, niektóre ogromne, jedne wymagają rzucania się z oponentem w przepaść, inne spychania go na śliską, zlodowaciałą powierzchnię.

Tkwi w tym zabawa lekka i niewymagająca większej uwagi, ale do granic intensywna - w dobrym towarzystwie dwuosobowe salwy śmiechu trwać mogą w nieskończoność. Kiedy podstawowa mechanika nam się znudzi, możemy też pogrzebać w opcjach - czeka tam kilka kolejnych warstw rozgrywki: wiatr spychający zawodników w losowym kierunku, liczące siłę uderzenia w głowę punkty życia, tryb nieskończonego grania i znacząco przyspieszający potyczki tryb "szybki".

W kategorii split-screenowych gierek na smartfony i tablety Wrestler Jump bije większość na głowę. Oparta jest o prosty pomysł i prostą mechanikę, która bawi godzinami. Przyczepić się można co najwyżej do tego, że twórcy życzą sobie troszkę za dużo złotówek - za dużo, jak na nieskomplikowany port flashówki.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy