W Turbo Dismount przeprowadzać będziemy testy zderzeniowe

Podczas gdy w Star Dismount staraliśmy się jak najefektywniej poturbować manekina spadającego ze schodów, w Turbo Dismount nadwyrężać mięśnie i łamać kończyny będziemy na... ruchliwej jezdni.

Star Dismount to swego rodzaju klasyk – kilka lat temu w formie gry przeglądarkowej, PC-towej i, ostatecznie, mobilnej, symulator spychania manekina ze schodów zdobył wielką popularność. Niekoniecznie chodziło w nim o czerpanie przyjemności z łamania nóg i rozbijania czaszki uderzeniem o podłoże (mowa zresztą o manekinie, uproszczonym modelu człowieka), raczej o technikę, jakiej trzeba było się ku temu wyuczyć. Zwykłe zepchnięcie rzadko kiedy powodowało większe obrażenia – gracz musiał obrać odpowiedni kąt, siłę uderzenia i godzinami poprawiać strategię.

Reklama

Zapowiedziana właśnie kontynuacja to Turbo Dismount i pod każdym względem wydaje się lepsza od oryginału. Skorzystano tym razem z silnika Unity 3D i efekt widać już na pierwszy rzut oka: miast kompletnie pustego, statycznego tła, nasz manekin łamać się będzie w prostym, ale przynajmniej w jakiś sposób przedstawionym mieście.

Zmieniono przede wszystkim temat przewodni: tym razem gra polega na powodowaniu wypadków drogowych. Dostępne będą różnego rodzaju pojazdy, a pozderzamy się z elementami otoczenia, samochodami, ciężarówkami i wszystkim innym, co znaleźć można na drodze i w jej okolicach. Jak zwykle starać się będziemy o punkty wynikające z otrzymanych przez manekin obrażeń.

Turbo Dismount pojawi się niedługo w App Store, a w najbliższym czasie najprawdopodobniej również w Google Play. Grę pobierzemy bezpłatnie, a już teraz krótkie, przeglądarkowe demo sprawdzić można na stronie producenta.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama