Jak powszechnie wiadomo, technologia ewoluuje z dnia na dzień. Nasze smartfony mają coraz bardziej zaawansowane wyświetlacze wykonane w technologii LED, obsługujące Full HD. Sercem urządzeń są zaś czterordzeniowe jednostki, a futurystyczne koncepty już za chwilę mogą stać się realiami.
Niestety, bateria, która odpowiada za zapewnienie odpowiedniej mocy naszym zabawkom, nie zmieniła się zbytnio na przestrzeni ostatnich lat. Najnowsze smartfony, jeśli używamy je do oglądania filmów i grania w zaawansowane produkcje, potrafią rozładować akumulator nie w ciągu doby, lecz kilku godzin. Wydawać by się mogło, że producentom nie zależy na poszukiwaniu bardziej wydajnych źródeł zasilania. Nic podobnego.
Mały francuski startup - SunPartner Group - szukuje prawdziwą rewolucję. SunPartner Group wymyślił technologię pozwalającą na ładowanie ogniwa przy pomocy cienkiego filtra nakładanego na wyświetlacz. Panel ten ładowałby smartfon przy pomocy energii pobieranej z promieni słonecznych. Technologia opiera się na panelach słonecznych ukrytych pod powłoką miniaturowych soczewek, które rozprowadzałyby obraz z wyświetlacza w taki sposób, że ludzkie oko nie zauważyłoby paneli.
Prototyp jest w 82 procentach transparentny, a wersja, która trafi „na półki”, ma zapewnić 90 procent niewidoczności. Francuzi chcą wprowadzić swój produkt do obrotu za rok, a koszt dołączenia tego pomysłowego rozwiązania do smartfona to skromne 2,3 dol.
Czy któryś z gigantów pokusi się o wprowadzenie tego patentu na masową skalę? Czas pokaże. SunPartner Group twierdzi, że ich rozwiązanie zapewni 20 procent dłuższy czas baterii, co może okazać się kuszące dla wielkich graczy. Czy jesteśmy jednak w stanie przeżyć utratę 10% swego ekranu?
