Steam dla Androida lekiem na piractwo?

Tak brzmi propozycja Milesa Jacobsona ze Sports Interactive, który niedawno żalił się na wysoki procent nielegalnych pobrań Football Managera w wersji na smartfony.

Nie tak dawno pisaliśmy, że Football Manager Handheld - według szacunków Jacobsena - był pobierany legalnie tylko przez 10 proc. graczy. Cała reszta ściągała pirackie kopie gry. "Tweetowałem o tym pirackim stosunku 9:1, nazywając tych, którzy bombardowali nas uwagami i prośbami dotyczącymi gry, a następnie ściągnęli jej piracką wersję" - przypomina Jacobson. "Nie zamierzam za to przepraszać. Każdy, kto ściąga nielegalnie oprogramowanie, jest fiutem."

Reklama

Jacobson widzi jednak ratunek dla rynku gier na smartfony. Według niego, najlepszym sposobem na obronę przed piractwem byłoby wprowadzenie sieciowego sklepu dla Androida, w którym ludzie mogliby z łatwością kupować i pobierać gry, ale który oferowałby także tabele ze statystykami, funkcje społecznościowe, a także przyjazne zabezpieczenia DRM.

Jak twierdzi Jacobson, taki system już istnieje i Google powinien się zastanowić nad jego wykorzystaniem. "Na pecetach i MacBookach pojawiła się kilka lat temu wspaniała innowacja autorstwa Gabe'a Newella i jego zespołu z Valve, która załatwia te wszystkie rzeczy [te, o których pisaliśmy w poprzednim akapicie - red.]. Nazywa się Steam."

"Coś takiego, jak Steam dla Androida, mogłoby zrewolucjonizować cały rynek" - uważa Jacobson. Warto dodać, że procent nielegalnych pobrań Football Managera na pecety, odkąd gra została zabezpieczona DRM-em Steama, rzeczywiście zmalał.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy