Speed Hiker
Nie da się ukryć, że mamy szczęście obserwować niezwykły rozwój gier mobilnych. Starsi gracze, którzy dobrze pamiętają lata 90., odczuwają zapewne coś na kształt deja vu.
To właśnie wtedy, a szczególnie w pierwszej połowie ostatniej dekady XX wieku, branża gier wideo przypominała bulgoczącą na dużym ogniu zawartość wielkiego kotła, w którym wymieszane koncepcje i rodzące się w bólach gatunki gier mieszały się ze sobą, każda idea wydawała sie równie atrakcyjna, a miodność wylewała się szeroką strugą z dzieł powstających niejednokrotnie w przydomowym garażu... W czasach nam współczesnych globalne korporacje wydawnicze ustabilizowały rynek, zupełnie nowych marek pojawia się jak na lekarstwo, a częstokroć największą atrakcją dla graczy w skali roku jest premiera dziesiątej czy trzynastej odsłony „legendarnej” serii lub pokaz nowego silnika graficznego, dzięki któremu promienie słońca przypominają same siebie z „realu” nieco bardziej, niż miało to miejsce zaledwie kilka miesięcy wcześniej...
Na szczęście nie wszystko stracone, chciałoby się rzec, obserwując, jak wiele niezwykłych produkcji mobilnych i niezależnych potrafi zafascynować dziesiątki milionów ludzi na świecie, z których zdecydowana większość nie ma pojęcia, w jaki sposób obsługuje się magnetofon Commodore 64... Choć temu rynkowi daleko jeszcze do pełnej krystalizacji (a miejmy nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie), potrafimy już wyróżnić formy, produkcje, które zyskały miano kultowych: Angry Birds, Tiny Wings, Fruit Ninja... Wszystkie one wpisały się w świadomość ogromnej rzeszy posiadaczy smartfonów i tabletów. Siłą rzeczy musiały zatem pojawić się ich klony, mniej lub bardziej prymitywni naśladowcy, mający swoje pięć minut, po czym ginący w pomroce dziejów. Taką właśnie produkcją jest Speed Hiker.
Dzieło studia DroidHen jest jedną z produkcji – klonów Tiny Wings, jednej z najbardziej wciągających gier mobilnych wszech czasów, niestety, dostępną jedynie na urządzeniach mobilnych z logo nadgryzionego jabłuszka. Dorównanie pierwowzorowi stało się celem wielu studiów deweloperskich, a efektem realizacji takiego założenia stał się właśnie Speed Hiker – gra pod wieloma względami do TW podobna, niestety nie dorównująca jej nawet do przysłowiowych pięt, a co gorsza – praktycznie niegrywalna...
Mechanika rozgrywki w ogóle nie różni się od tej dobrze znanej fanom Tiny Wings. Bierzemy zatem udział w specyficznym wyścigu, w którym naszymi przeciwnikami są nie tylko pozostali uczestnicy, ale również grawitacja, boleśnie ściągająca wybraną przez nas postać na ziemię. Mocno pofałdowana trasa wyścigu umożliwia wejście w fantastyczny ślizg, a nasza rola polega na zmienianiu natężenia grawitacji w taki sposób, aby bohater nabierał prędkości na zboczach pagórków, a następnie wykonywał jak najdłuższe skoki, bez utraty prędkości. W międzyczasie zbieramy monety, a w zależności od tego, które miejsce zajmiemy w wyścigu, otrzymujemy również kryształy, które następnie wymieniamy na specjalne usprawnienia, ułatwiające ściganie.
Oprawa audiowizualna aplikacji stoi na dobrym poziomie, grafika jest kolorowa i bardzo przyjemna, a skopiowane z Tiny Wings rozwiązania sprawdzają się tak samo dobrze jak w oryginale, cóż z tego jednak, skoro Speed Hiker posiada dwie bardzo poważne wady, które delikatnie rzecz ujmując, bardzo utrudniają zabawę. Przede wszystkim, mimo iż produkcja DroidHen jest darmowa, bez korzystania z opcji mikrotransakcji nie mamy czego w niej szukać. Zanim bowiem będziemy w stanie zakupić jakiekolwiek usprawnienie, minie bardzo wiele czasu, nie wspominając już o tym, że jedynie po zajęciu pierwszego miejsca otrzymamy w miarę satysfakcjonującą ilość kryształów... Po drugie, aby bawić się w Speed Hiker musimy być stale połączeni z siecią. Ta druga wada nie wymaga chyba szerszego komentarza – nie chciałbym w recenzji używać niepotrzebnie wulgaryzmów...
Podsumowując, mamy do czynienia z dobrze wykonaną produkcją, bardzo podobną do bestselleru z App Store. Wspomniane powyżej wady sprawiają jednak, że pozbawiona trybu single player produkcja zebrała bardzo skromną ilość fanów. Czy ktoś mógłby wyjaśnić deweloperom, dlaczego tak się dzieje? Dziękuję!
[inpl:gamerank rank="3.0"]