Producent Candy Crush Saga patentuje słówko "candy"

King, czyli korporacja zarabiająca miliony dolarów na Candy Crush Saga, opatentowała angielskie słówko "candy" - czyli "cukierek" lub "słodycze" - wzbraniając używania go wszystkim pozostałym producentom gier mobilnych.

W styczniu 2013 roku korporacja stojąca za Candy Crush Saga złożyła podanie do U.S. Patent and Trademark Office o opatentowanie angielskiego słówka "candy" - czyli "słodycze" lub "cukierek" - starając się o to, by twórcy gier i wytwórnie odzieżowe nie mogły używać go promują swoje produkty.

Podanie zatwierdzone zostało w zeszłym tygodniu i już pojawiły się jego pierwszego efekty. Coraz więcej deweloperów gier mobilnych otrzymuje prośby - choć bardziej pasowałoby słowo "żądania" - o usunięcie swoich aplikacji z Google Play i App Store. Alternatywnie producenci mogą próbować udowodnić, że ich twory nie naruszają znaku towarowego Kinga.

Reklama

Na przykładzie Bejamina Hsu dowód może być jednak problematyczny. Jest twórcą gry o tytule korzystającym z całego zestawu słów kluczowych: "All Candy Casino Slots - Jewel Craze Connect: Big Blast Mania Land". Aplikacja emuluje jednorękiego bandytę, a losowane obiekty to różnego rodzaju łakocie, więc naturalne, że w nazwie musiało się pojawić słówko "candy".

Hsu skontaktował się więc z Kingiem, a korporacja odpisała mu następująco: "Twoja aplikacja korzysta z naszego znaku towarowego bezpośrednio i w celach prowadzących do dezorientacji klienta, co zdecydowanie szkodzi naszej marce. Obecność słowa "slots" niczego nie zmienia".

King to nie pierwszy duży producent patentujący części tytułów swoich gier. O ile jednak zarezerwowanie końcówki "Ville" przez Zyngę (twórców FarmVille i CityVille) czy "Insta" przez Instagram wydaje się całkiem sensowne, cenzurowanie powszechnie używanego słowa "candy" jest co najmniej absurdalne.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy