Pionierzy grania "w chmurze" mają ogromne problemy

2270101 2270101

Czy OnLive zostało zamknięte i powróci jako nowa firma z innym właścicielem?

Na to wygląda - według niepotwierdzonych informacji pionier "grania w chmurze" został zamknięty i jeśli powróci na rynek, stanie się to za sprawą zupełnie nowych właścicieli.

Pierwszy o sprawie doniósł serwis Polygon, który otrzymał od pragnącego zachować anonimowość pracownika OnLive maila z informacją, że firma została zamknięta, a większość jej pracowników zwolniono. Podobną wiadomość otrzymał Brian Fargo z inXile Entertainment (studia odpowiedzialnego za Wasteland 2).

Reklama

Kilka godzin później serwis Engadget donosił, powołując się na swoich informatorów, że z OnLive zwolniono co najmniej 50% pracowników. Ponadto firma została ponoć wykupiona przez zewnętrznego inwestora, który zdecydował się ją zamknąć i utworzyć całkowicie nową organizację. Pracę w niej miałoby znaleźć kilku pracowników OnLive. Powodem zwolnień i problemów spółki miałyby być zbyt wysokie koszty operacyjne, które miesięcznie wynosiły około 5 milionów dolarów.

Powyższe informacje potwierdziły niezależne źródła, które skontaktowały się z serwisem Joystiq. Ponadto na spotkaniu z pracownikami - w OnLive zatrudnionych było od 180 do 200 osób - Steve Perlman, założyciel firmy, miał "nie wykazać skruchy" informując o przymusowych zwolnieniach. Dodatkowo wyrzucone na bruk osoby nie otrzymały ponoć odprawy. Z kolei inny informator serwisu Joystiq twierdzi, co innego - Perlmanowi ponoć było przykro za zaistniałą sytuację i czuł się winny.

Źródła portalu potwierdziły też, że około 20% pracowników dostało ofertę pracę w drugiej firmie, którą kierować ma nowy właściciel. Wybrane osoby zaproszono w tym celu na specjalne spotkanie z Perlmanem. Reszta została poproszona o opuszczenie siedziby OnLive, a dodatkowo mieli wyjść tylnym wyjściem przez garaż, bo ponoć główne drzwi otoczone były przez dziennikarzy.

Informator Joystiqa wyjawił też, że sytuacja w OnLive nie była wesoła. Choć usługa miała 2 miliony zarejestrowanych użytkowników, liczba aktywnych była znacznie mniejsza.

Źródła redakcji Joystiq twierdzą również, że Steve Perlman zamierzał w przyszłości pozwać konkurencyjne GaiKai o kradzież pomysłów i naruszenie patentów. Te zostały zarejestrowane przez OnLive tuż po tym, jak GaiKai zostało przejęte przez Sony.

Przedstawiciele OnLive potwierdzili powyższe doniesienia - firma rzeczywiście jest w trakcie sprzedaży nowemu właścicielowi, ale zgodnie z komunikatem nadal będzie świadczyć oferowane przez siebie usługi. Więcej informacji mamy poznać wtedy, gdy transakcja zostanie zakończona.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama