Orbitum, nowe dziwadło od Happymagenta

Jeżeli zawsze chcieliście wcielić się w rolę fotonu, to produkcja dla was.

Tak, tak – fotonu. W orbitum gramy fotonem, który krąży po pierścieniach otaczających czarną dziurę, umiejscowioną na samym środku ekranu. Czarna dziura, jak to czarna dziura, wciąga je do środka, a jeżeli wciągnie nas – skończymy zabawę z przykrą informacją, która psuje humor graczom od samego początku elektronicznej rozrywki – "Game over".

Aby nie dać się złapać czarnej dziurze, musimy przeskakiwać na bardziej oddalone okręgi. Cały czas. Musimy jednak uważać, bo znajdująca się w środku kula to nie jedyne zagrożenie. Równie zabójcze są dla nas pierścienie zewnętrzne. Brzmi trudno? Nie? Bo nie usłyszeliście wszystkiego: po niektórych okręgach orbitują również czerwone figury, które – zgadliście – też należy omijać. Dla równowagi wprowadzono też miłe, zielone figury, po zebraniu których otrzymujemy punkty, a także niebieskie figury, które aktywują Hiper Skok.

Reklama

Orbitum nie należy do gier prostych, ale potrafi wciągnąć (w dużęj mierze dzięki hipnotycznemu efektowi, jaki wywołują na nas nieustannie wciągane do środka pierścienie). Gra dostępna będzie na iOS jutro i kosztować będzie zaledwie kilka złotych w wersji bez reklam. Dostępna będzie też wersja z reklamami, a autor zapowiada, że żadna z nich nie będzie zawierała mikrotransakcji.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama