Nintendo wierzy w handheldy, krytykuje smartfony

Satoru Iwata, CEO japońskiego koncernu, udzielił obszernego wywiadu serwisowi Kotaku, w którym przede wszystkim zawzięcie broni handheldów.

Reklama

Choć prezes dostrzega i rozumie zagrożenie ze strony smartfonów, uważa on, że oba rynki mogą koegzystować bez najmniejszych problemów.

Iwata wie, o czym mówi. Firma, którą kieruje, jest obecnie jedyną, która odnosi realne sukcesy w zakresie wyników sprzedaży konsolek przenośnych. Dość powiedzieć, że Nintendo potrafiło sprzedać 19 milionów egzemplarzy handhelda 3DS na całym świecie, licząć od dnia premiery w lutym 2011 roku. Dla porównania, największy konkurent Nintendo, również japońskie Sony, męczy się niemiłosiernie, próbując zainteresować odbiorców konsolką PS Vita. Do tej pory handheld znalazł jedynie 2,2 miliona nabywców. Przypomnijmy, że premiera Vity w Japonii miała miejsce 17 grudnia 2011 roku. PSV trafiła na półki sklepów w innych częściach świata w lutym bieżącego roku, a według reportu przygotowanego przez serwis develop-online.net, sprzedaje się znacznie gorzej niż na przykład Minecraft w wersji na Xboksa 360.

Satoru Iwata podkreślił, że nie zgadza się z tezą, jakoby rynek handheldów miał się znacząco zmniejszać. Jego zdaniem najlepszym dowodem na to, że konsolki przenośne trzymają się mocno, są wyniki sprzedaży 3DS-a, który sprzedawał się lepiej w ciągu 14 miesięcy od premiery, aniżeli poprzednik - Nintendo DS. Podkreślił on również, że w odróżnieniu od smartfonów, 3DS oferuje niespotykane nigdzie indziej wrażenia z gry. Co więcej, mimo ogromnego zalewu pojawiających się co rusz nowych produkcji mobilnych, wyniki badań rynkowych utwierdzają w przekonaniu, że tego typu gry nie stanowią substytutu dla produkcji dedykowanych konkretnej platformie.

Iwata stwierdził także, że smartfony są jedynie "wypełniaczami wolnego czasu", nie oferując jednak tak wysokiej jakości, jaką można znaleźć na handheldach.

"Wydaje mi się, że konsumenci są gotowi zapłacić jedynie za wysokiej klasy produkt, szczególnie dziś, kiedy istnieje tak wiele alternatyw. Oczekują bogatych doświadczeń i w pełni satysfakcjonującej rozgrywki. Wierzę, że choć świat ciągle się zmienia, a wraz ze zmianami pojawiają się nowe formy rozrywki, to twierdzenie pozostanie aktualne. Dlatego jestem spokojny o los handheldów, ponieważ one są w stanie spełniać te potrzeby" - podsumował Iwata.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy