Nie znosisz Poczty Polskiej? To pozycja obowiązkowa dla ciebie

"Tę grę pokochasz albo ją znienawidzisz! Będzie twoim nowym >>odstresowywaczem<< bądź vice versa. Zdecydowanie nie dla każdego!".

Reklama

Czy tak reklamuje się grę na smartfony? Studio Askectic uznało, że jak tak, tym bardziej, że ich najnowsze dzieło rzeczywiście stworzone zostało z myślą o określonej grupie graczy.

Mailboxing to gra wymarzona dla fanów prostych, zręcznościowych produkcji, a do tego fanów absurdu i przymrużenia oka. Zapomniałbym dodać, że do (dobrej) zabawy potrzebny będzie jeszcze iPhone...

Fabuła jest tak samo prosta, jak mechanika rozgrywki: w jednym z postkomunistycznych krajów sześcioro protagonistów (Hairy Victor, Babushka, Red Crocodile, Von Der Bear, General Hanz oraz Mr. Schneider - czyżby NRD?) dochodzi do wniosku, że ma już dość wszechobecnej korupcji, szarzyzny i ogólnej beznadziei. Postanawiają oni stawić opór i w mgnieniu oka przeistaczają się z porządnych obywateli w antysystemowych anarchistów-wandali. Swój sprzeciw wobec władzy demonstrują w wyjątkowo dziwaczny sposób: niszcząc skrzykni pocztowe rozstawione przed domami. I w tym właśnie momencie do akcji wkraczamy my.

Wybieramy jednego z dostępnych bohaterów i ruszamy w miasto. Jeżdżący niezwykłymi pojazdami (czołg, czarna Wołga itp.), dzierżący kije baseballowe oddają się radosnej demolce. Pojazdami kierujemy, ruszając telefonem, w odpowiednim momencie dotykamy ekranu aby zniszczyć skrzynkę pocztową, a kiedy zabraknie nam paliwa, potrząsamy mocno smartfonem, aby wytrząsnąć ostatnie krople benzyny z baku. Pamiętajmy także, by unikać policji, pieszych i innych samochodów.

Ładnie, choć schematycznie narysowana grafika, hektolitry świetnego humoru i wciągająca rozgrywka to wystarczające argumenty, aby poznać Mailboxing. Jeśli dodamy do tego, że aplikacja dostępna jest w cenie 0,79 euro, mamy gotowy przepis na sukces.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy