Nie ma Dragon Quest IV, ale jest Dargon Quest IV

Square Enix zatrudniło chyba byłego pracownika Capcomu...

Już tłumaczę żart tym, którzy nie śledzą newsów ze świata gier na tyle, by wiedzieć, o czym mowa. Square Enix wydało właśnie zapowiadane niedawno Dragon Quest IV na iOS. Tak jest – już teraz możecie chwycić za swoje iUrządzenie i kupić grę. Kosztuje jakieś 60 złotych, ale przynajmniej nie jest tak żałosną próbą zdarcia z nas pieniędzy, jak niesławny port Final Fantasy VI. Zamiast tego jest dość otwartą próbą zdarcia z nas zasłużonych pieniędzy – Dragon Quest IV to kawał dobrej gry. Ale wróćmy do tematu: gra nie ukazała się jako Dragon Quest IV, tylko jako Dargon Quest IV. I leży tak już od dłuższego czasu, internet zdążył obśmiać błąd wzdłuż i wszerz, a ten nie został poprawiony. Co ciekawe, w Google Play gra została nazwana poprawnie.

Reklama

Skąd nawiązanie do Capcomu? Przypomina to zabawną serię pomyłek (która akurat Capcomowi przydarzyła się prawdopodobnie zupełnie przypadkiem, ale zabawna jest myśl, że mogła być za nią odpowiedzialna jedna osoba, kótra psize w tne sopsób) – Capcom słynie z różnego rodzaju literówek: wydali na przykład Resident Evil: Revelations jako REVELAITONS. Literówka znajdowała się na grzbietach pierwszej partii pudełek gry na 3DS-a. Później reklamowali też Resident Evil 6 słowem "merchenaries" zamiast "mercenaries", a Asura's Wrath słowem "chanllenges" zamiast "challenges". W marcu 2012 w trailerze Steel Battalion zobaczyliśmy natomiast "CAPCPOM". A powinniście zobaczyć ich dokumenty z raportami finansowymi...

Wygląda więc na to, że roztrzepany pracownik Capcpomu (ha, ha) pracuje teraz dla Square Enix. Miejmy nadzieję, że cała reszta gry jest na właściwym miejscu. 

Dragon Quest IV - pobierz z App Store

Dragon Quest IV - pobierz z Google Play

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy