Najpopularniejsza gra w historii o mały włos nie ujrzałaby światła dziennego!

Z dzisiejszej perspektywy ta informacja wydaje się być wyjątkowo nieprawdopodobna. Czy uwierzycie, że mało brakowało, aby słynna zręcznościówka nigdy by nie powstała?

Podczas występu na Konferencji Slush, która odbyła się w Helsinkach w zeszłym tygodniu, Mikael Hed, jeden z założycieli fińskiego studia Rovio, dzięki któremu możemy się cieszyć setkami poziomów w kilku grach z serii Angry Birds, przekazał uczestnikom eventu szokujące wieści! Hed przyznał, że studio znajdowało się o krok od ogłoszenia upadłości!

"W 2008 roku nasza sytuacja była tragiczna. Musieliśmy zwolnić część zespołu, odprawiłem 20 moich przyjaciół! Perspektywa sprzedaży studia większemu wydawca wydawała się nieunikniona, a na pewno bardzo realna" - powiedział CEO Rovio.

Reklama

Jeden z uczestników konferencji zadał Hedowi pytanie, czy twórcy brali wtedy pod uwagę zarzucenie prac nad Angry Birds.

"Tak, początkowe etapy produkcji były bardzo trudne. Przez pewien czas rozważaliśmy porzucenie projektu i rozpoczęcie pracy nad zupełnie inną grą. W tamtym czasie gra kompletnie nie działała, prezentowała się nienaturalnie, a fizyka pozostawała wiele do życzenia" - podsumował Hed.

Na szczęście udało się przezwyciężyć problemy i 3 stycznia 2011 roku do sprzedaży trafiła pierwsza odsłona serii, która z czasem osiągnęła oszałamiający sukces. Przypomnijmy, że Angry Birds to najpopularniejsza seria gier wszech czasów, którą około 800 milionów użytkowników na całym świecie pobrało do tej pory ponad miliard razy! Kto by pomyślał...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy