Mobilne granie

Granie mobilne to obecnie trzy światy. Pierwszy, najbardziej tradycyjny, stanowią konsole przenośne. Drugi, aktualnie popularniejszy, to smartfony, a jako ostatnie do walki o serca i portfele graczy włączyły się tablety. 

Tradycjonaliści, którym nie przeszkadza konieczność noszenia w plecaku (lub dużej kieszeni) dodatkowego urządzenia tylko do gier, mają do wyboru konsole Sony oraz Nintendo. Z poważnymi tytułami znacznie bardziej kojarzą się PlayStation Portable oraz  PlayStation Vita, czyli poprzedni i obecny model Sony. Różnica między ich możliwościami wydaje się ogromna, ale ma to także odzwierciedlenie w cenie: pierwsza kosztuje 400 zł, druga - około tysiąca, a do tego wymaga jeszcze bardzo drogich kart pamięci. To tłumaczy słabą sprzedaż Vity, zwłaszcza że od premiery minęło niewiele czasu i nie może się ona pochwalić zbyt wieloma produkcjami pokazującymi jej moc.  Zresztą te, które są, kosztują między 150 a 200 zł, czyli niemal tyle, co gry na duże konsole. Dlatego Vita to nadal propozycja jedynie dla najbardziej zagorzałych fanów, którzy nie muszą się liczyć z  kosztami, zaś ewentualna obniżka ceny (na taki krok - przy równie niewielkiej sprzedaży - zdecydowało się przecież Nintendo) nie zrobi na nich wrażenia. 

Reklama

Zupełnie inaczej jest w przypadku PSP (nie mylić z PSP Go, które nie ma czytnika płyt i jest praktycznie bezużyteczne!). Kusi ona nie tylko znacznie niższą ceną własną, ale także tytułów, z których większość jest dostępna w tanich seriach oraz na rynku wtórnym. A  choć na pierwszy rzut oka różnica w specyfikacji sprzętowej jest olbrzymia, w praktyce  PSP jest jeszcze w stanie powalczyć ze smartfonami, jeśli chodzi o jakość  grafiki, zaś brak dotykowego ekranu czy czujników przechylenia nadrabia fizycznymi przyciskami, grzybkiem i d-padem.

Nintendo oferuje aktualnie dwie konsole przenośne: starszy model to DS w różnych odmianach (w sklepach jest obecnie DSi za około 600 zł), nowszy - 3DS (około 750 zł). W momencie premiery tego ostatniego największy nacisk kładziony był na ekran mogący wyświetlać obraz 3D, do którego nie potrzeba okularów, ale sprzedaż ruszyła dopiero, gdy o 1/3 obniżono cenę. 3DS jest kompatybilny z produkcjami z DS-a,  ale poprawiono w nim zabezpieczenia  antypirackie. Pod tym względem DS i jego odmiany to horror dla twórców i wydawców: wystarczy kupić odpowiednią przejściówkę i można bez najmniejszych problemów uruchamiać gry ściągnięte z internetu i nagrane na kartę pamięci SD. Ostatnia sprawa, którą warto mieć na  uwadze przy wyborze konsol przenośnych, to czas pracy na baterii. Najlepiej pod tym względem wypada Nintendo DSi, które na jednym ładowaniu wytrzymuje nawet ponad 10 godzin - pod warunkiem jednak, że nie wykorzystuje się pełnej jasności ekranu, bo wtedy czas działania spada o połowę. 4-5 godzin to natomiast standard dla 3DS-a, a także dla PS Vity. PSP natomiast jest w stanie dociągnąć do około 7 godzin. 

Tablety

Obecnie rynek podzielony jest na trzy segmenty. Pierwszy z nich to sprzęt Apple'a, czyli iPady. W sprzedaży są dwa modele: ceny najnowszego (pozbawionego numerka, za to z najszybszą na rynku kartą graficzną i świetnym ekranem o rozdzielczości 2048 x 1536)  zaczynają się od 2100 zł, poprzedni (zwany iPadem 2, z ekranem o rozdzielczości 1024 x 768 i słabszą - choć na tle konkurencji nadal bardzo dobrą - kartą graficzną) jest o 500 zł tańszy. Oba rządzą, jeśli chodzi o dostępność produkcji, jakość wykonania czy czas pracy na baterii, i w zasadzie nie mają konkurencji. Oczywiście na rynku są porównywalne cenowo tablety na Androidzie (to drugi segment), ale gier i programów na nie jest mniej, czego przy ustalaniu ich ceny producenci zdają się nie zauważać. Ostatni to tablety z Androidem za kilkaset złotych. Najtańsze dające radę kosztują poniżej 400 zł i takie podejście ma już znacznie więcej sensu. Mają one wprawdzie mniejsze ekrany i wolniejsze,  zazwyczaj jednordzeniowe procesory, ale z tytułami 2D i multimediami radzą sobie bardzo dobrze, dzięki czemu stanowią bardzo ciekawą alternatywę dla innych platform mobilnych, zwłaszcza jeśli oprócz grania ważny jest także wygodny dostęp do internetu. 

Smartfony 

Na rynku liczą się obecnie te z systemem Google Android, Microsoft Windows Phone oraz Apple iOS. Jeśli chodzi o koszt sprzętu, najlepiej wypada Android: telefony z nim można kupić już za kilkaset złotych - lub za złotówkę, jeśli zdecydujesz się na abonament. Nieco drożej wychodzi Windows Phone, a najgorzej - sprzęt Apple'a. Ale to tylko część prawdy, bowiem Android cierpi na bardzo dużą fragmentację: na rynku jest masa urządzeń różniących się wersją systemu oraz możliwościami sprzętowymi. W wiele bardziej wymagających tytułów nie da się zagrać na słabszym (czytaj: tańszym) smartfonie, co oznacza, że choć potencjalnie wybór jest ogromny, jeśli zależy nam na graniu, wcale nie jest tak różowo. Drugą teoretyczną zaletą tego systemu jest spora dostępność  darmowych produkcji. W większości wypadków atakują one jednak reklamami, co bywa irytujące, a do tego bardzo negatywnie wpływa na zużycie baterii (w wielu grach reklamy pochłaniają nawet 3/4 energii - a dokładniej, ich pobieranie z internetu. Choć naturalnie nikt nam nie zabroni wyłączyć dostępu do netu w czasie grania - szczególnie gdy gramy w singlu).

Jeśli chodzi o kompatybilność, najlepiej wypada sprzęt z Windowsem Phone - wszystkie telefony (oprócz Nokii Lumii 610) mają tyle samo pamięci i bardzo podobne procesory, nie ma więc obawy, że coś nie pójdzie. Tyle tylko, że tu z kolei problemem jest  mniejsza liczba dostępnych tytułów, a także ich nieco wyższe ceny. W zamian otrzymuje się pełną integrację z kontem Xbox Live, co pozwala na zbieranie tzw. "achievmentów", ale marna to pociecha, jeśli za Angry Birds musisz płacić trzy razy tyle, co na sprzęcie Apple'a. Zwłaszcza, że w sklepie Microsoftu brak wielu głośnych gier z Androida i iOS-a. Nawet z Wkurzonych Ptaków dostępna jest tylko pierwsza część. Pod względem różnorodności najlepiej prezentują się iPhone oraz iPod touch. Do tego dzięki bardzo częstym promocjom na gry w AppStorze jest to także najtańsza platforma. Jeśli tylko wykażesz się wystarczającą cierpliwością, większość hitów kupisz za 79 eurocentów lub pobierzesz całkiem za darmo. Problem jest niestety taki, że najpierw trzeba kupić sprzęt, a ten niestety jest już stosunkowo drogi. Można się oczywiście pocieszać, że topowe Androidy wcale nie są tańsze, ale nie zmienia to faktu, że iPhone swoje kosztuje: 4S z 16 GB to 2600 zł, słabsza "czwórka" o 500 zł mniej, a najstarszy model dostępny obecnie w sprzedaży, czyli wyposażony w gorszy ekran 3GS - 1600 zł. Można sobie z tym poradzić, kupując iPoda toucha, którego cena zaczyna się od 800 zł, ale przecież nie każdy chce nosić w kieszeni dodatkowe - prócz telefonu - urządzenie.

Nie zmienia to jednak faktu, że na świecie najpopularniejszą mobilną platformą do grania jest obecnie właśnie iPhone. Drugie miejsce zajmują urządzenia z Androidem. Trzeba się jednak liczyć z tym, że nie wszystkie tytuły pójdą na najtańszym smartfonie, nie jest to więc zbyt dobra propozycja dla graczy, dla których spokój ducha jest ważniejszy od portfela. Jeśli natomiast chodzi o niską cenę sprzętu i pewność, że wszystko będzie działało, najlepsze są konsole przenośne od Sony i Nintendo. Niestety, obie firmy nadrabiają to znacznie wyższymi cenami gier - teoretycznie są one wprawdzie bardziej zaawansowane i wystarczają na dłuższą zabawę, ale większość graczy nie oczekuje po konsolach przenośnych, że przykują ich do ekranu na wiele godzin. 

Na poniższym filmie zobaczycie, jak wyglądają niektóre gry na iPada 2:

www.cdaction.pl - najświeższe informacje o grach znajdziecie na oficjalnie stronie magazynu CD-Action

Przeczytaj najnowsze recenzje gier mobilnych

Zobacz najciekawsze galerie gier na systemy iOS, Android i Windows Phone

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy