McPixel

Co byś zrobił, gdybyś miał 20 sekund na uratowanie świata przed katastrofą? No, może nie całego świata, ale choćby drobnego fragmentu tegoż?

Mógłbyś na przykład kopnąć kogoś w krocze. Kilka razy. Albo zjeść hot-doga z musztardą. I kompletnie upaprać się sosem. Albo…

Właściwie z tym upapraniem się sosem to taka sprytna i niezwykle inteligentna gra słów. Autorem produkcji, o której kreślę tu słów kilka, jest bowiem niejaki Sos Sosowski (czyli po prostu Mikołaj Kamiński – nasz rodak), a doskonała gra, którą raczył był stworzyć, nosi tytuł McPixel.

Reklama

Generalnie McPixel powstał w ramach 21. edycji Ludum Dare. Dzieło Sosa (Sosu?) wzbudziło wielki entuzjazm, dlatego autor postanowił produkcję rozbudować i wydać oraz cyfrowo dystrybuować. Co ciekawe, z tym wydawaniem autor rozochocił się nie na żarty. McPixel ukazał się bowiem na większość znanych ludzkości platform, wliczając w to... Commodore 64! Nie zabrakło również oczywiście odsłon mobilnych: Grę Kamińskiego vel Sosowskiego znajdziemy bez trudu w App Store i Google Play.

A o co tyle zachodu? McPixel to dziwaczna gra point’n'click, w której wcielamy się w anonimowego mężczyznę i mamy dokładnie 20 sekund, aby nie dopuścić do wysadzenia lokacji, w jakiej aktualnie się znajdujemy. Nie przejmujmy się jednak za bardzo porażką. Nawet jeśli nie uda nam się powstrzymać eksplozji, i tak przejdziemy do kolejnej planszy.

Cechą, która szczególnie wyróżnia tę stylizowaną na osiem bitów produkcję, jest z całą pewnością atmosfera totalnego absurdu. Suspens dosłownie wylewa się z McPixel, mówiąc wiele o poczuciu humoru twórcy. Wśród lokacji, które staramy się ocalić przed zniszczeniem, znajduje się leśna grota, bezludna wyspa, Gwiazda Śmierci (tak, Lord Vader jest obecny, podobnie jak Luke) itd., a rozwiązania, podsuwane przez twórcę, wyglądają jakby były żywcem przeniesione z serii Gobliiins. Mnie taki klimat bardzo odpowiada, jednak dla wielu całkowite odrzucenie zdroworozsądkowego myślenia może być, przynajmniej z początku, trudne.

Prócz wspaniałego poczucia humoru, wylewającego się litrami z gry, uwagę zwraca także przepiękna (moim zdaniem), maksymalnie rozpikselizowana oprawa graficzna i stylizowana na PC Speaker muzyka. Ta stylizacja idealnie pasuje do niezwykle innowacyjnej i wciągającej mechaniki rozgrywki, która nakazuje porzucić sposób myślenia oparty na logicznych ciągach zdarzeń, przyczynach i wynikających z nich skutkach i iść na żywioł, kompletnie nie przejmując się konsekwencjami swoich działań. Dzięki skrajnemu ograniczaniu czasu, jaki otrzymujemy na podjęcie decyzji oraz wyjątkowemu zróżnicowaniu plansz, McPixel zmusza do zaufania intuicji, a liczne błędy, które doprowadzą do eksplozji wcale nie zniechęcają, a wręcz przeciwnie – zachęcają do podejmowania kolejnych prób. Tym bardziej, że za każdym razem towarzyszą im salwy śmiechu. Naszego śmiechu!

Najlepszą rekomendacją będą zresztą oceny użytkownikow obu wielkich sklepów z aplikacjami mobilnymi. McPixel zbiera bardzo wysokie noty, a w komentarzach dominuje ton euforyczny. Ktoś nawet napisał, że jest to „najbardziej oryginalna i szalona gra, w jaką grał od 30 lat” i nie sposób nie przyznać mu racji... Pewne jest, że jeśli zdecydujecie się wydać te 10 zł (w obu sklepach znajdziecie również okrojoną, darmową wersję Lite), będą to świetnie wydane pieniądzę, obiecuję!

Rzadko kiedy zdarza mi się przyznać jakiejkolwiek grze maksymalną ocenę, w przypadku McPixel czynię to jednak z pełnym przekonaniem. I satysfakcją, bo gra Mikołaja Kamińskiego po prostu na nią zasługuje!

[inpl:gamerank rank="6.0"]

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy