Koniec z formułą brawlerów, kopaniem w klocki i oglądaniem wątpliwie zabawnych cutscenek - w Microfighters wsiadamy za stery gwiezdnego pojazdu i zajmujemy się niszczeniem wszystkiego, co stanie nam na drodze.
Gry z serii LEGO Star Wars sprzedawały się niesamowicie dobrze - w końcu wszyscy lubią LEGO i wszyscy lubią Gwiezdne Wojny, a party brawler to bardzo przystępny gatunek. Najnowsza gra sygnowana tym tytułem niewiele ma jednak wspólnego z produkcjami, które znacie.
LEGO Star Wars: Microfighters to shmup - dwuwymiarowa strzelanka, w której unikamy fal pocisków i niszczymy wrogie statki kosmiczne. Wszystko skonstruowane jest oczywiście z klocków LEGO, ale ciężko to zauważyć - w dwóch wymiarach i perspektywie "z góry" klockowatość nie rzuca się tak w oczy.
Mowa o Gwiezdnych Wojnach, więc kiedy już wybierzemy, po której stronie konfliktu chcemy się opowiedzieć (Rebelianci kontra Imperium), posterować możemy statkami znanymi z tego uniwersum: TIE-fighterami, X-Wingami i czterema innymi. Latamy po osiemnastu poziomach podzielonych na cztery planety (Endor, Yavin, Hoth i Geonosis), pełnych wrogich pojazdów i fortyfikacji, znajdziek i przeszkadzajek.
Gra stworzona została w dużej mierze jako reklama zestawów klocków z serii "Microfighters" - małych statków odwzorowujących znane pojazdy z Gwiezdnych Wojen. Od dziś dostępna jest w App Store, a za jakiś czas powinna trafić również do Google Play.
