Kung Fu Jumpu - świeże podejście do mobilnych bijatyk?

Studio Magic Cube postanowiło stworzyć bijatykę kompletnie pozbawioną dynamiki, uformowaną na coś w rodzaju... turowej gry taktycznej.

Reklama

Kiedy przeciętny gracz uruchomi Kung Fu Jumpu po raz pierwszy i wybierze jednego z jedenastu dostępnych zawodników, czeka go niemałe zaskoczenie. W KGF mordobicie ani trochę nie przypomina tego ze zwykłych bijatyk - zamiast kontrolować naszą postać w czasie rzeczywistym, planujemy tylko jej ruchy: ustawiamy kierunek skoku i wybieramy, których umiejętności ma używać.

Nietrudno się domyślić, że turowość diametralnie zmienia mechanikę rozgrywki. Przed wykonaniem jakiejkolwiek akcji musimy dobrze się zastanowić, biorąc pod uwagę pozycję naszej postaci (lepiej nie dać zapędzić się do rogu planszy) i starając się przewidzieć ruchy przeciwnika.

Każdą z postaci w Kung Fu Jumpu walczy się inaczej, bo posiadają osobne zestawy umiejętności i własne style walki. Twórcy wzięli jednak pod uwagę, że ilość zawodników i trybów może być dla wielu dezorientująca, dlatego zawartość gry jest przed nami odkrywana stopniowo. Dopiero po kilku meczach w trybie Arcade możemy zabrać się za kampanię, i dopiero po kilku misjach w trybie kampanii dostaniemy do dyspozycji np. multiplayer.

Z czasem możemy też pobawić się w kustomizację naszych zawodników, ale warto zaznaczyć, że gra częściowo zachęca nas do korzystania z mikropłatności - między innymi mechanizmem "odpoczywania" postaci. Kiedy raz powalczymy którymś z bohaterów, musimy odczekać jakiś czas, nim będziemy mogli skorzystać z niego ponownie - mało uciążliwe, ale bez mikropłatności nie da się tego przeskoczyć.

Kung Fu Jumpu kupić można na większość urządzeń od Apple Inc. Z okazji premiery gra kosztuje jedynie dolara, ale za jakiś czas cena podskoczyć ma do trzech.

Kung Fu Jumpu - pobierz z App Store (koszt: 0,89 euro)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy